Australia – Potęga żywiołu

Australia
23 listopada 2018
By Hooltaye

Potęga żywiołu jest tu fascynująca. To jedno z najbardziej spektakularnych wybrzeży na świecie.

Wyjeżdżając drogą nr B100, czyli Great Ocean Road, z gór Otway, od strony wschodniej, dojeżdżamy do oceanu i tu mamy pierwszy punkt widokowy. Od niego odchodzi długa ścieżka wzdłuż klifów, w kierunku południowo-wschodnim. Możemy się nią wybrać na spacer.
Kolejnym punktem jest Gipson Steps, można zejść ścieżką , a potem schodami na piękną plażę.
Wszystko to bardzo dobrze widać na google maps i najlepiej zapoznać się z tymi miejscami wcześniej przed wyjazdem.

Najlepiej przyjechać tu na dwa, trzy dni, przenocować w Port Campbell i zobaczyć wszystkie atrakcje. Port Campbell to niewielkie miasteczko, gdzie można znaleźć camping i kilka pubów.

Teraz kolej na słynne „Twelve Apostles”, czyli „Dwunastu Apostołów”.

Twelve Apostles,Great Ocean Road,Australia

12 Apostołów

Dokładnie nazywa się to Twelve Apostles Marine National Park.
Znajduje się tu duży parking i Centrum Informacji Turystycznej.Przyjeżdża tutaj tysiące turystów.
Dwunastu Apostołów to niezwykła formacja skalna.Składają się na nią imponującej wielkości pionowe skały, oddalone o kilkanaście, lub kilkadziesiąt metrów od brzegu. Wbrew nazwie głazów, pozostało zaledwie osiem. Było ich więcej, jednak wraz z upływem czasu i procesami erozji, naruszającymi podstawę skał, część z nich zapadła się i zatonęła w morzu. Tu widać potęgę żywiołu, jakim jest woda.

12 Apostołów

Twelve Apostels,Great Ocean Road,Australia

12 Apostołów

Formacja jest jednym z ulubionych miejsc fotografów na południu Australii. W promieniach wschodzącego lub zachodzącego słońca, Dwunastu Apostołów wygląda naprawdę pięknie.
Szczerze przyznamy, że nie ma tu już dawnego uroku. Teraz wszędzie są estakadowe ścieżki, barierki, nakazy i zakazy, a oprócz tego zwłaszcza latem ogromne rzesze turystów.
To zdjęcie z platformy widokowej.

12 Apostołów

Ta trasa jest jedną z najpiękniejszych na świecie. Wybrzeże naszpikowane jest ostrymi skałami, wystającymi nad poziom morza jak i niewidocznymi, dlatego nie wolno tu pływać i nurkować.
Skaliste klify są znakiem rozpoznawczym tej części wybrzeża.

12 Apostołów

To miejsce można zobaczyć z platformy widokowej.Na tę plażę nie można zejść, klify są bardzo strome i wysokie.
Zdjęcia pochodzą z różnych podróży. Robione były również o różnych porach dnia i porach roku.

12 Apostołów

Jedziemy dalej w kierunku zachodnim i dojeżdżamy do Port Campbell National Park.
Ma on bardzo atrakcyjne formacje skalne. Tu też docierają setki turystów. Znajduje się tu parking i punkty widokowe. Punkty widokowe sprawdzane są pod względem bezpieczeństwa.

Razorback

Razorback to gatunek dzika z ostrym grzbietem.

Silne fale Oceanu Indyjskiego zmieniają tu krajobraz, tworząc malownicze formy skalne w postaci iglic, kopuł, łuków, grot i kipiących zatoczek.Roślinność tworzą formacje trawiaste i zarośla eukaliptusowe. W faunie dominuje ptactwo morskie, na otwartym morzu obserwować można wieloryby.

Razorback

Camel Rock

Sherbrook River

Island Arch

Kiedyś Island Arch był jedną formacją.
W 2009 roku łuk się zawalił i mamy teraz dwie formacje skalne.Widoczne są one z punktu widokowego Tom and Eva. Z tą parą wiąże się ciekawa historia.

1 czerwca 1878 roku przy tych klifach w burzową pogodę rozbił się statek „Loch Ard” płynący z Anglii. Z 51 osób uratowali się Eva Carmichael i Tom Pearce. Znaleziono tylko 5 ciał. Urodzona w Irlandii w 1860 roku Eva na pokładzie statku utraciła rodziców, trzy siostry i dwóch braci.Była jedyną uratowaną pasażerką. Jej wybawca Tom Pearce był członkiem załogi.Ta romantyczna historia była mocno rozpisywana przez prasę zarówno australijską, jak i brytyjską i wszyscy oczekiwali, że ta dwójka pobierze się. Pod koniec roku Eva jednak zdecydowała się na powrót do rodzimej Irlandii i nigdy już nie zobaczyła się z Tomem.

Jedziemy do kolejnego punktu widokowego Loch Ard Gorge z małą, piękną plażą.Nazwa Loch Ard Gorge pochodzi właśnie od rozbitego statku.
Tuż obok Loch Ard Gorge znajduje się mały cmentarz ofiar katastrofy statku.Cmentarz schowany jest w bujnej roślinności.

Cmentarz

Trytoma groniasta

Na zdjęciu roślina, która nie pochodzi z Australii. Kwiat ten ma swoją polską nazwę: trytoma groniasta (po angielsku: red hot poker) i pochodzi z… południowej Afryki. Jest niezwykle popularna i chętnie sadzona w ogrodach.Szukając cmentarza, trafiliśmy na nią.

Cmentarz

London Bridge

To już kolejna znana formacja skalna.
London Bridge. Do roku 1990 ta skała była połączona naturalnym przęsłem z lądem stałym.5 stycznia 1990 roku erozja podmyła przęsło do punktu krytycznego i zawaliło się ono tuż przed grupą zdumionych , japońskich turystów, którzy wchodząc na skalny półwysep nagle znaleźli się na wyspie.

London Bridge

Grotto

Jedziemy na zachód do Bay of Islands.Do tego miejsca dojeżdża już niewielu zagranicznych turystów.Nie starcza czasu w trakcie jednodniowej wycieczki z Melbourne.

Bay of Islands

Marek funduje mi przelot helikopterem, o czym dowiedziałam się dopiero w momencie, kiedy ktoś już lekko mnie popychając, prowadzi do latającego wehikułu. Gdybym miała więcej czasu na myślenie z pewnością bym stchórzyła. Jednak niemal bezwiednie ląduję na fotelu obok pilota i helikopter wzlatuje w powietrze.Jest maleńki jak biedronka, a ja myślę, kiedy spadniemy do wody. To, co widzę w dole, to prawdziwe cudowności. 15 minut mija w ekspresowym tempie. Po ogromnych wrażeniach z przelotu nad tym wspaniałym wybrzeżem lądujemy i tylko w dowód na to , że nie był to sen, mam kilka zdjęć potwierdzających, że naprawdę leciałam.