
Pasargady to miasto w starożytnej Persji, obecnie Maszhad-e Murghab w środkowym Iranie.
Założył je perski król Cyrus II Wielki. Było ono stolicą Persji do czasu zbudowania Persepolis, do którego przeniesiono stolicę achemenidzkiego imperium. Tutaj Cyrus II wzniósł około 550 p.n.e. zespół pałacowy, na który składały się:
propyleje – główne wejście w postaci okazałego budynku
apadana – sala audiencyjna z wieloma kolumnami
pałac królewski
Elewacje budynków ozdobione były portykami. Budynki rozrzucone był po dużym, nawadnianym parku otoczonym murem. Cyrus uważany jest za twórcę Imperium Perskiego.
W roku 330 p.n.e. miasto zostało zdobyte i zniszczone przez Aleksandra Wielkiego.
W Pasargadach znajduje się grobowiec Cyrusa II Wielkiego. Tylko, że pusty. Wcale nie wygląda imponująco. W czasie naszej wizyty był otoczony rusztowaniami.
Miejsce pod względem historycznym bardzo ważne.
Jest na liście UNESCO.
Jak wyglądał ten zespół pałacowy, można sobie tylko wyobrazić, bo praktycznie na ogromnym obszarze jest niewiele ruin. Trzeba się tu sporo nachodzić, w palącym słońcu jest to męczące. Właściwie poza grobowcem, nie ma tu nic do oglądania. Za bilet trzeba jednak zapłacić.
Znajoma, która tu była, stwierdziła, że to najpiękniejsze ruiny, jakie widziała. Nie wiemy, co ją tu zachwyciło.
Ponieważ były na naszej trasie na północ, więc podjechaliśmy. Do ruin prowadziła piękna, jesienna aleja. Godzina czasu na zwiedzanie zupełnie wystarczy. W Pasargady znajduje się też starożytny ogród Cyrusa, na liście UNESCO.
Ciekawostą jest fakt, że ostatni czesarz Iranu-Pahlawi, zorganizował tu w 1971 roku bardzo kosztowne i gigantyczne obchody 2500-lecia istnienia państwa (podobne odbyły się w Persepolis).
Zjechały się setki dostojnych gości z całego świata. Ile pieniędzy pochłonęła ta impreza, do dzisiaj nie wiadomo.
Jedziemy w kierunku Yazd, po wielu kilometrach zatrzymujemy się gdzieś w drodze. Idziemy się przejść i przy okazji zobaczyć meczet, który stoi niedaleko. Zamknięty jest na głucho, więc wchodzę przez okno, udało mi się przecisnąć między kratami. Wygląda na niedokończony i opuszczony. Ma jednak piękne zdobienia. Robimy kilka zdjęć i dojeżdżamy do miejscowości Abarkuh.
Zapada zmierzch, niewiele widać. Rośnie tu cyprys wiecznie zielony, który ma, jak podają źródła, około 4500 lat i jest najstarszym drzewem w Iranie. Cyprys jest ogromny, ma 25 metrów wysokości, rośnie na skraju miasteczka. Jest symbolem długowieczności.Późnym wieczorem dojeżdżamy do Yazd.






























Marzy mi się odwiedzenie grobu Cyrusa, brzydki czy nie. Z drugiej strony nie wiem o jakiej brzydocie piszecie, bo na waszych zdjęciach wszystko wygląda bajecznie
Miejsce z punktu widzenia historycznego jest bardzo ważne.Dla kogoś, kto pasjonuje się historią,jak Ty, zapewne będzie to niezwykłe wydarzenie,odwiedzenie grobowca i ruin.Teren jest bardzo rozległy.
Dzięki za miłe słowa i komentarz!
Pozdrowienia-)
Przecudne zdjęcia! A widoki zwyczajnie powalają 🙂
Dziękujemy i pozdrawiamy-)
Obrazuje to jak bardzo mogą się różnić nasze odczucia i jak różne gusta mamy. Coś co zachwyciło Waszą znajomą, na Was nie wywarło wrażenia. Dlatego właśnie uważam, że zawsze należy udać się w dane miejsce osobiście i wyrobić własne zdanie:) Ale tak na marginesie to dobrze, że akurat mieliście ten punkt po drodze bo gorzej byłoby, gdybyście musieli pokonać do niego ogromny dystans;)
Specjalnie byśmy tam nie jechali,ale można Pasargady połączyc z Presepolis oraz Naksze Rostam i jadąc z Shiraz spokojnie je zwiedzic.No cóż,każdy musi się sam przekonac,jak jest w danym miejscu.
Każdy ma inny gust, oczekiwania,marzenia, ilośc srodków pieniężnych.Jeden woli zwiedzac sam,inny byc wożony w lektyce.Każda podróż jest inna.
Pozdrowienia!
Nie przepadam za upałami, więc wszystkie pustynne miejsca mnie odtrącają, chociaż jednocześnie wiem, że są tam bardzo ciekaw rzeczy do obejrzenia…
W tym rejonie było ciepło,chociaż byliśmy na przełomie listopada i grudnia. Na północy w Isfahanie spadł śnieg.Na pustyni w dzień było plus 28, a nocą temperatura spadała do minus 10. Można więc było doświadczyc wszystkiego.
Pozdrowienia-)
Chociaż kolory są po prostu nieziemskie – muszę szczerze powiedzieć, że Iran w ogóle mnie nie przyciąga 😉 Zauważyłam ostatnio, że zdecydowanie bardziej intryguje mnie Północ – Skandynawia, Islandia.
Każdy ma swoje marzenia i kierunki podróży.
Pozdrawiamy!
Zawsze myślałam, że Iran jest zbyt niebezpieczny na samodzielne zwiedzanie. Nie mieliście tam poczucia braku bezpieczeństwa?Drugie zaskoczenie to jesienne liście. W wyobraźni widzę Iran jako słoneczną pustynię. Chyba muszę się podciągnąć z geografii 😉 Dobrze, że jest taki blog jak Wasz.
Serdeczności
W Iranie mieliśmy tylko jeden nieprzyjemny incydent w czasie pierwszej podróży do tego kraju.Marek robił zdjęcia meczetu, który okazał się rządowy, a tego robić nie wolno. Gwardia rewolucyjna od razu się nami zainteresowała,chciano Markowi wyrwać aparat fotograficzny. W hotelu polecono nam natychmiastowe opuszczenie Teheranu.Potem już byliśmy ostrożniejsi. To republika islamska i trzeba przestrzegać pewnych zasad dotyczących ubioru, czy zachowania. Irańczycy to jeden z najserdeczniejszych narodów, z jakimi się zetkęliśmy. Ich gościnność jest niesamowita.Doznaliśmy tego,będąc zapraszanym do prywatnych domów. Zdziwiła Cię jesień? Tam jest nie tylko upalna pustynia,ale jesień ze złotymi liśćmi i kwinącymi szafranami.Jest wiosna w kwiatach.W Isfahanie spadł śnieg… Czytaj więcej »
Takie ruiny, bez względu na ich znaczenie historyczne, zawsze robią na mnie wrażenie, jakbym intuicyjnie przenikała do przeszłości.
Miejsce historyczne na sporej powierzchni.
Robi wrażenie podobnie jak Persepolis.
Pozdrowienia!
Chciałabym jak najwięcej ich zaliczyć w ramach pasji podróżowania, właśnie takie klimaty mocno mnie przyciągają. 🙂
Lubię Wasze opowieści z krainy Persów,wszystko tam jest zupełnie inne a historia tego narodu faktycznie może przyprawić o ból głowy,tak jest zawiła. Ruiny faktycznie nie są jakieś monumentalne ale z drugiej strony każdy ma jakieś swoje własne odniesienie,może Twoja znajoma dostrzegła w nich coś czego my nie widzimy.
W takich miejscach każdy z nas widzi je inaczej.
To zależy od wielu czynników.
Fascynująca jest historia, to co pozostało każdy interpretuje na swój sposób.
Pasargady są ciekawe dla miłośników historii.
Pozdrowienia 🙂
Persja kojarzy mi się z cudownymi, aromatycznymi przyprawami, dywanami, podbojami i wojną w Zatoce Perskiej…Oczekiwałabym raczej widoków świątyń, niż monumentów.
Cyrus II wzniósł około 550 p.n.e Pasargady, więc trudno, aby tam się jakieś świątynie zachowały.
Dodatkowo Iran często nawiedzają trzęsienia ziemi.
W Zatoce Perskiej walczyli Amerykanie i Irak. Iran nie miał z konfliktem nic wspólnego.
Pozdrawiamy 🙂
Iran zawsze wyobrażałam sobie trochę inaczej. I nie wiem czy rzeczywiście jest tam tak cudnie, czy to magia waszych zdjęć? Ale chętnie bym odwiedziła ten zakątek
Iran jest przepięknym krajem i każdy jest zaskoczony, kto tam pojedzie.
Pozdrowienia 🙂
Piękne, ruiny wiadomo historia, te cudne budowle kultura… Fascynujące. kolorystyka i w ogóle wszystko, mnie to bardzo interesuje choć jakby nie miała nigdy okazji się zbliżyć geograficznie do tych miejsc to zawsze z przyjemnością o tym czytam, ale reportaże, nie modne ostatnio opowieści romansowe.
Dziękujemy bardzo za komentarz i pozdrawiamy 🙂
Ileż historii w tym miejscu. Grób Cyrusa rzeczywiście nie urodziwy, ale miejsce jakże istotne dla kogoś, kto jest pasjonatem tamtych czasów.
Miejsce historyczne i odwiedza je mnóstwo Irańczyków, to naród uwielbiający swój kraj.
Pasjonatów historii jest bardzo wielu.
Pozdrowienia Aniu 🙂
Ciekawe miejsce czy nie… jak się jest blisko warto zobaczyć. Uwielbiam ciepło ale zwiedzać w upał to nie cierpię… tracę siły i ledwo nogani powłóczę. Od tygodnia mamy upały w Norwegii po 30 stopni i cieszę się że mamy dom z ogrodem to .kNa poleniuchować 🙂
Nie zawsze mamy wpływ na pogodę, a w upały źle się zwiedza.
Pozdrowienia Aniu 🙂