Wyobraźcie sobie, że musicie przesiedzieć parę dni w Bangkoku. Miasto was zaczęło przytłaczać, swoim ruchem, zanieczyszczeniem, hałasem, tłokiem. Zastanawiacie się, czy jednodniowa wycieczka poza stolicę ma sens. Otóż oczywiście, że ma. Poza standardami takimi, jak Pattaya, Ayutthaya, Damnoen Saduak, czy niedorzecznymi ( jak na jednodniową wycieczkę) Kanchanaburi i Parkiem Erawan, jest tam znacznie więcej atrakcji. My zdecydowanie mniej znamy te po wschodniej stronie miasta, ale wybraliśmy na dzisiaj 3 leżące na wschód i północ od BKK. Wszystkie one są raczej bardzo rzadko odwiedzane przez zagranicznych turystów, co być może dla wielu z Was będzie dodatkową atrakcją.
Samolot w polu
Dzisiejszą wycieczkę zaczniemy od wyjazdu ze stolicy w kierunku zachodnim. Po około 50km od centrum miasta ukazuje się nam nieco surrealistyczny widok. Obok skrzyżowania dróg 375 i 346 w szczerym polu stoi sobie Boeing 747…tak jest! To sławny Jumbo Jet! a kupił go okazyjnie na jakiejś aukcji raczej ubogi rolnik. Domyślamy się tylko, że samolot był zupełnie wypatroszony. Następnie pod osłoną nocy przewiózł go i wyładował na swoim polu. I tak sąsiedzi następnego poranka osłupieli ze zdziwienia. My również ( chociaż nie był to „następny ranek”). O ile rozumiemy, że biednego chłopa stać na okazyjnego, wypatroszonego Jumbojeta, o tyle transport tego monstrum??? Najbliższe lotnisko, na którym ten samolot mógłby wylądować, to Don Mueng Airport , czyli stare lotnisko Bangkoku, obecnie obsługujące linie budżetowe. Dystans do pokonania, z tego lotniska do miejsca „zaparkowania” to 77km, głównie przez północne dzielnice Bangkoku. Nawet jeśli uwzględnimy , że skrzydła z pewnością zostały zdemontowane i pojechały osobno, to sam kadłub w najkrótszej wersji liczy sobie ponad 56 metrów długości, a wysokość, wraz z tylnym usterzeniem to 20metrów.Wyobrażacie sobie przewiezienie takiego kolosa przez niezbyt zamożnego chłopa? Co z dźwigami do załadunku i wyładunku? No i co ze skrzydłami (30m długości każde z nich)? Szczerze? Gdybyśmy mieli firmę logistyczną, dalibyśmy chłopu stanowisko dyrektora od ręki! Po prostu cudotwórca logistyczny :)))
Wyobraźcie sobie, że jedziecie już nawet nie trzeciorzędną, ale czwarto, lub pięciorzędną drogą, gdzieś na prowincji niedaleko Bangkoku i nagle gdzieś ponad polami i dachami okolicznych domów kątem oka widzicie jumbo jeta. Najpierw myślicie czy jest w pobliżu jakieś duże lotnisko, na którym takie bydlę mogłoby wylądować. No ale przecież znacie miejscową geografię i wiecie, że takiego lotniska tu nie ma. Więc może za wiele było absyntu poprzedniego wieczora? Niestety i to wyjaśnienie do bani. Absyntu nie konsumujemy. Więc może to przemęczenie i należałoby wyjechać na urlop? No do licha! Przecież jesteśmy na urlopie!. Kilka minut później dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym nasza droga się kończy…no i jest! Prawdziwy jumbo w szczerym polu!O samolocie więcej w tekście. Ciągle jednak nie możemy dojść do tego, jak to monstrum zostało tutaj przetransportowane. Przecież od najbliższego lotniska Dong Mueng drogę przecina co najmniej kilka tysięcy kabli zarówno nisko, jak i wysokonapięciowych. Nie wiemy też ile jest mostów pod którymi trzeba przejechać. Tutaj link do samolotu na Google Earth: https://www.google.com/maps/@14.0389415,100.0940159,248m/data=!3m1!1e3
Park Miniatur
Niedaleko od tego punktu nagle z drogi dostrzegamy wieżę Eiffla, a chwilę później The Clock Tower z Big Benem…jak żywe, tylko nieco mniejsze 🙂 Podjeżdżamy bliżej. Wita nas położona wśród ryżowych pól świątynia z 2 wielkimi posągami mnichów buddyjskich. Chwilę dalej jest singapurski Marillion, brukselskie Atomium, holenderski wiatrak i saboty, wieża kościółka z Hallstadt i stupa Wat Arun z pobliskiego Bangkoku. Wszystko to w jakieś skali bez konkretnego oznaczenia – tak po prostu „na oko”. Widać, że mnisi z pobliskiej świątyni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w tworzeniu swojego miniaturowego świata. Proponujemy im Pałac Kultury (zastanowią się), Kościół Mariacki w Krakowie ( oczy im zabłysnęły) i Jezusa ze Świebodzina…ten ostatni według nich za mały. To wszystko 300m na południe od trasy 3422 nad rzeką Tha Chin.
Kilkanaście kilometrów od samolotu gdzieś w kącie oka mignęła mi London Clock Tower. No nie myślę sobie. Najpierw jumbo, a teraz to? Czyżbyśmy niepostrzeżenie przekroczyli granice jakiegoś alternatywnego świata? Czym bliżej podjeżdżamy, tym bardziej londyńska Clock Tower tam jest. Postanawiamy przyjrzeć się z bliska.Najpierw przejeżdżamy obok świątyni ze sporych rozmiarów statuami mnichów. Na placu za świątynią nastąpiło zbliżenie Paryża i Londynu ( pomimo brexitu), oraz Bangkoku (po lewej w tyle Wat Arun ze stolicy kraju). Na pierwszym planie singapurski Marilion ( lew z rybim ogonem), dalej Holandia i w tle wieża kościółka z austriackiego Hallstatt.Jest też Bruksela ze swoim Atomium.Więcej Holandii.Więcej Holandii.To jakaś świątynia, która ma chyba łączyć ten cały świat w jedną całość.Hallstatt znajomo wygląda tylko w swojej wyższej części.
Pełni wrażeń z tego błyskawicznego objazdu świata wracamy na drogę i jedziemy na wschód…jak w klasycznym filmie spodziewamy się, że tam musi być jakaś cywilizacja 🙂
Jesteśmy w piekle
Ujechaliśmy bez mała 4 kilometry, a tu nagle… no po prostu piekło!!! Po lewej przeogromny „Budda Park” (to nasza własna nazwa umowna). W rzeczywistości to Wat Phai Rong Wua ( w tajskim słowo „wat” to po prostu świątynia). W rzeczywistości ta świątynia to wielki park usiany setkami posągów Buddy, w tym kilkoma o wysokości ok 30 metrów – tak należy budować ! z rozmachem! a nie jak w Świebodzinie. Miejsce nazywa się Wat Phai Rong Wua. Tu mamy coś w rodzaju ogromnego parku z setkami posągów Buddy i nie tylko. Czegoś podobnego nie widzieliśmy w życiu. Miejsce jest ważne dla Tajów, turystów z Zachodu brak. Trzeba mieć własny środek lokomocji, aby tu dojechać, chociaż podobno są połączenia z Bangkokiem. Świątynia znajduje się w Tambon Bang Ta Then, Amphoe Son Phi Nong, 43 km od Bangkoku. Tu link: https://www.youtube.com/watch?v=vJpN_Mm8iCk
Jakieś 3-4 kilometry za naszym „Parkiem Świata” pomiędzy koronami wysokich drzew mignął nam taki oto obrazek. Oczywiście to wjeżdżamy między te drzewa i odkrywamy, że teren aż roi się od rzeźb i posągów.
Odtworzono tu całe życie Buddy, miejsce gdzie się urodził, osiągnął oświecenie, dał pierwsze kazanie, gdzie doznał nirwany itd. Ilość posągów różnej wielkości jest nieprawdopodobna. Dodatkowo mamy tu część w której przedstawiono wizję buddyjskiego piekła i nieba, bardzo podobnych do tej, którą się nas straszy, lub mami w chrześcijańskiej Europie. Dla nas to jedno z najdziwniejszych atrakcji, jakie można sobie wyobrazić. Wat Phai Rong Wua mieści dziesiątki rzeźb ludzi torturowanych przez demony i różne potwory. Do tego głośniki umieszczone w całym tym dziwnym kompleksie opisują tortury jakim poddawani są grzesznicy (to informacja z internetu ). Dobrze, że my tego nie rozumiemy. Dzieci tutaj nie radzę zabierać i straszyć. Robią to jednak Tajowie i pokazują co czeka tych, którzy się nie modlą i czynią zło.
Najpierw jedziemy wzdłuż szpaleru mnichów robiących swój poranny obchód w celu zebrania darów ( głównie przygotowanego do spożycia ryżu). Coraz więcej wizerunków różnych postaci Oświeconego.Postacie Buddy robią się coraz większe. Ten w tle miał według naszych szacunków jakieś 25 metrów wysokości.Medytujących jest tu co niemiara.Tych 3-5 metrowych statui znajdziecie tu setki.W świątyni dominują trzy kolory – złoty, biały i szafranowy…ale jak wiadomo bogom najmilsze jest zawsze złoto 🙂Wielki, większy i największy. Ten największy ma bez mała 40 metrów.Podoba nam się buddyjskich świątyniach, to że nie przegania się z nich bezdomnych zwierząt. Zawsze znajdują one w nich swój azyl. Tutaj Budda osiągający nirwanę.To chyba jednak niezbyt wygodna pozycja.W krajach buddyzmu terawathe zwyczajem jest oblepianie posągów Buddy płatkami z niewiarygodnie cienko wykuwanego złota. Nie jest to łatwe, gdyż taki płatek w niezręcznych , europejskich dłoniach rozpada się w pył. Obok kolosalnych są tu też figurki malutkie – wręcz miniaturowe.Ten napis, to prawdopodobnie przetłumaczone na tajski słowa Dantego „Lasciate ogni speranza, voi ch’entrate”, czyli „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie”. Oto wstępujemy do buddyjskiego piekła…no dobrze – jego wyobrażenia, a nie tego prawdziwego.Zamienieni w monstra grzesznicy modlą się o lepszy los do Oświeconego. Czym dalej wchodzimy w piekło, tym piekielniej dookoła 🙂Wizje stają się coraz bardziej ponure. O koncepcji piekła w Buddyzmie więcej przeczytacie w naszym wpisie z Luangprabang w Laosie: https://hooltayewpodrozy.pl/2020/07/05/motocyklem-po-krainie-sloni-luang-prabang/ Wiemy, że to ma przerażać, ale na nas działa rozśmieszająco, co nie zaskarbia nam sympatii współzwiedzających Tajów. Z kroku na krok poziom przemocy wzrasta.Z kroku na krok poziom przemocy wzrasta.Z kroku na krok poziom przemocy wzrasta.Nie bardzo wiemy co w tych piekielnych wizjach robią nagie postacie kobiety i mężczyzny.Nie bardzo wiemy co w tych piekielnych wizjach robią nagie postacie kobiety i mężczyzny.Coś znajomego – kocioł dla grzeszników. Dla nas z każdym krokiem poziom groteski wzrasta jak wykres funkcji wykładniczej. Dla nas z każdym krokiem poziom groteski wzrasta jak wykres funkcji wykładniczej. Dla nas z każdym krokiem poziom groteski wzrasta jak wykres funkcji wykładniczej. Dla nas z każdym krokiem poziom groteski wzrasta jak wykres funkcji wykładniczej. Przemocy nie ma tylko wokół Oświeconego.
Jest późne popołudnie, bardzo ciepło. Jedziemy do Ayutthaya, tam mamy nocleg. Czeka nas jeszcze jedna atrakcja. Domyślacie się, jaka? Zostawiamy rzeczy w hotelu i jedziemy, aby zdążyć przed zachodem słońca.
Złoty Budda
Świątynia Wat Muang – około 30 km na północny zachód od Ayutthaya. To właśnie w tym miejscu znajdziecie największą statuę Buddy w Tajlandii. Myśleliście, że Świebodzin to przesada? To co wobec tego sądzicie o statui mierzącej sobie 92 metry wysokości? I tak ceniący sobie skromność, a nawet ascezę Budda stał się gigantycznym, złotym monstrum, widocznym z dystansu wielu kilometrów. Gdy tak obserwujemy ekscesy religijno – budowlane w różnych krajach świata, narzuca nam się pewna korelacja…czym większa grupa społeczeństwa danego kraju żyje w relatywnej biedzie, czasem nawet skrajnej, tym wyższe i większe statuy bogów. Myślicie, że to głupota biedaków? Nam się raczej wydaje, że porzucili oni wszelkie nadzieje na poprawę swojego losu i „inwestują” w życie przyszłe. Zapraszamy tymczasem na małą przechadzkę pod czujnym okiem Wielkiego Buddy z Wat Muang. Kilka faktów o tym posągu: to największy posąg siedzącego Buddy w Tajlandii, drugi najwyższy posąg w Azji Południowo-Wschodniej i siódmy na świecie. Ma 92 metry wysokości. Szerokość 63 metry. Budowa rozpoczęła się w 1990 roku, a zakończyła się w 2008 roku. Posąg pomalowany jest na złoto i wykonany z betonu.
Dojeżdżamy do Złotego Buddy w Wat Muang ponad 30 km na północny zachód od Ayutthaya.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Dookoła świątyni teren jest płaski. Wiele tu stawów i pól ryżowych. Niestety ryż 2 tygodnie wcześniej zebrano i zostały tylko rżyska. Okolica jest również królestwem bocianów.Sama statua liczy sobie 92 metry wysokości, a do tego dochodzi jeszcze usypany kopiec wysoki na bez mała 20 metrów…czy czyta nas ktoś ze Świebodzina? 🙂Ten smoczy element, to początek poręczy przy schodach na kopiec posągu. Ten punkcik pod palcem Buddy to ja. Macie tutaj skalę.Ostatnie spojrzenia na złotego giganta. Ostatnie spojrzenia na złotego giganta. Ostatnie spojrzenia na złotego giganta. Ostatnie spojrzenia na złotego giganta.
I tak nasz dzień dobiega końca. My wprawdzie wracamy tylko do Ayutthaya, ale jeśli wasz nocleg jest w Bangkoku, to nie będziecie mieli wiele dalej.
Witam Was na blogu.Byliśmy małżeństwem i podróżowaliśmy razem od kilkunastu lat. Dzieliliśmy się z Wami tym, co zobaczyliśmy. Kochaliśmy przygodę, przyrodę i ludzi. Marka już nie ma.
Wszystkie zdjęcia są wyłącznie naszą własnością. Blog nie jest przewodnikiem, a wspomnieniami z podróży.
Pozdrawiam serdecznie :-)Irena
Bardzo ciekawa wycieczka. Moze nie zawsze pod względem estetycznym, wiele miejsc daje dużo do życzenia, ale pokazuje jednocześnie inna stronę azjatyckiej kultury: odnowiona, synkretyczna, pełnej natrętnej symboliki, w gruncie rzeczy nie aż tak obcej naszej judeochrześcijańskiej kulturze (myślę tu np, o niektórych prawosławnych malowidłach ściennych) . Jednocześnie niektóre miejsca pozostają urokliwe, jak wielki leżący budda, który rozczula nas mimo woli… Pozdrawiam i dziękuję!
U Was jak zawsze ciekawie. Samolot w takim miejscu robi wrażenie. W części miniatur zadziwia dbałość o szczegóły. Tyle tam sztucznych tulipanów…Pewnie piekło ma działać na wyobraźnię 😉 Wolę tę część wycieczki z posągami Buddy ;D Miło było zobaczyć to wszystko Waszym okiem. Pozdrowienia serdeczne 🙂
Samolot zdumiał nas bardzo, mieszkańcy pewnie się przyzwyczaili, ale my przeżyliśmy szok.
W tym kiczowatym parku miniatur chyba ktoś lubi tulipany.
Piekło nas rozbawiło, może to działa na Tajów. Na nas nie.
To był dzień z Buddą, a nawet z setkami. Tak licznego zgromadzenia rzeźb nie widzieliśmy nigdzie.
Dziękujemy i pozdrawiamy Małgosiu serdecznie 🙂
Wszystkie pokazane miejsca wprawiły mnie w zdumienie.
Samolot to chyba sprawka polskiego chłopa 😉 Park miniatur jak i gigantyczne pomniki, nie ważne czy Buddy czy Jezusa w Świebodzinie, wywołują uśmiech na mojej twarzy. Nie potrafię zrozumieć, a właściwie przyjąć celu powstawania takich rzeczy. W przedstawieniu piekła Tajowie są lepsi od naszych duchownych 😉 Przerażające, odrażające, ale też na swój sposób zabawne miejsce.
Bardzo interesujący i pięknie zobrazowany wpis.
Serdecznie pozdrawiam 🙂
Kto wie, czy to nie polski chłop, który przeniósł się do Tajlandii 😉
Oni z wszystkim sobie poradzą.
Park miniatur i te wszystkie pomniki też nas rozbawiły. Najbardziej chyba wizja piekła.
Dziękujemy i też pozdrawiamy serdecznie 🙂
Fascynujące to piekło, albo piekła. Niby buddyzm taki spokojny i wyważony. Może się przyśnić, nie ma to wielkiej wartości artystycznej, ale emocjonalną ma… I jest makabryczna.
Wow ! Robi wrażenie 🙂 Kiedyś słynny Cejrowski tam był ( teraz za nim nie przepadam :P). Ilość różnych posągów Buddy jest zachwycająca, a piekło no cóż… coś w tym jest że wiele religii mówi o nim podobnie. A ten mega posąg Buddy to dopiero coś !
Nie przepadamy za Cejrowskim, ale trafiał w różne dziwne miejsca.
Ilość posągów nieprawdopodobna, a piekło kiczowate do bólu.
Budda między polami ryżowymi podobał nam się najbardziej.
Pozdrawiamy 🙂
Ten samolot to robi tam wrażenie, w realu musi to jeszcze fajniej wyglądać 🙂 juz sobie wyobrażam swoją reakcję 🙂
Świetna relacja…
Irenko ja chce już gdzieś pojechać… Boże jak ja tęsknię, czekam i marzę…
Na widok samolotu dosłownie wcisnęło nas w fotele.
To był dzień pełen wrażeń, nawet piekielnych.
My też czekamy, tęsknimy, marzymy.
Pozdrawiamy ciepło Aniu 🙂
My akurat nie znamy blogerów zachwyconych Bangkokiem.
Wielomilionowy moloch z którego wyjazd samochodem jest cudem.
Bangkok ma piękne zabytki, to jedyne, co nas tam przyciągnęło i wypożyczalnia samochodów.
Pozdrowienia 🙂
Wędrówki po kuchni
2 lat temu
Jestem pod ogromnym wrażeniem i tego samolotu jak i tych miniaturowych jak i gigantycznych posągów. Z pewnością na zywo robi to ogromne wrażenie
Pokazaliście oblicze buddyzmu, który się już przetworzył w okropną komercję i jest przereklamowany do bólu. Kiedyś myślałam, że tylko nasz chrzescijański świat jest taki. Bradzo ciekawy wpis.
Wow faktycznie mięli rozmach a jednak Świebodzin się przy tym posągu chowa. Ciekawe i jakże niespodziewane miejsca, całokształt folkloru i wierzeń. Przyglądam się tym figurom wizji piekła i chociaż nam wydają się groteskowo śmieszne, bo w Europie a zwłaszcza w Polsce wszystko jest tak śmiertelnie poważne, że aż boli. To jednak dostrzegam tutaj spore korelacje, wszędzie piekło nie jest przyjemne, by najmniej i dlatego musimy być dobrzy w tym życiu. 🙂 Dziękuję za dzisiejszą bardzo ciekawą wyprawę 🙂
Masz rację, ten dzień obfitował w niespodzianki.
Raj dla fotografa. Piekło nas nie przeraziło.
Raczej rozbawiło z tym rozmachem i kiczem.
Pozdrowienia 🙂
Myślę, że jeśli przypatrzysz się bliżej, to okaże się, że zdecydowanie więcej okultyzmu znajdziesz w obecnej formie katolicyzmu, niz w jakiejkolwiek odmianie buddyzmu. Co do tych „scenek” …musisz koniecznie bliżej przypatrzyć się malarstwu Hieronima Boscha, czy wczytać w Boską Komedię i zobaczysz, że te wizje od przedstawianych w Budda Parku aż tak bardzo się nie różnią.
Dawno nie widziałam tylu dziwnych rzeczy! Nie wiem co najbardziej mnie zaskoczyło, bo stężenie kiczu bardzo wysokie. Ale ja lubię takie miejsca, bo wyróżniają się pośród innych i są po prostu interesujące. Ciesze się, że dalej piszesz Irenko!
To był faktycznie zaskakujący dzień.
Takiego kiczu w Tajlandii jest sporo.
Zwiedzamy, robimy zdjęcia, dzielimy się wspomnieniami.
Miejsca faktycznie się wyróżniają, są częścią podróży.
Kraj w którym jesteśmy dobrze poznać z każdej strony.
Pozdrawiamy serdecznie 🙂
Też za Cejrowskim nie przepadamy.
Wizja piekła i te wszystkie rzeźby nas rozśmieszyły.
Nie byliśmy tam długo, zrobiliśmy zdjęcia i pojechaliśmy dalej.
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Z tą kobietą i mężczyzną w piekle to chyba chodzi o to, że kobietę pokara chorobami wenerycznymi, a faceta małym wackiem (bo innego pomysłu też nie mam 😉 ). Ja chyba za mało wiem o buddyzmie, bo coś mi się ten przepych z nim nie klei…
Cudowyny spokój bije od Złotego Buddy…Az nie chce się wierzyć, że ta sama kultura stworzyła piekło (kolejne zaskoczenie, że piekło to nie jest wynalazek chrześcijan).
A tak swoją drogą, co jest w Świebodzinie?
Nigdy nie byłem tak daleko na wschód… Słyszałem niestety, że praktycznie wszystkie religie dalekowschodnie się tak mocno skomercjalizowały :/ To smutne….
Samolot mnie bardzo zaintrygował. Jeśli kiedyś dojdziecie do tego, jak faktycznie się tam znalazł to koniecznie dajcie znać. Bardzo lubię poznawać takie historie 🙂
I to własnie takie ciekawostki sprawiają, że poznawanie świata zyskuje na intrygujących aspektach, jak wiele potrafi nas zaskoczyć, dać do myślenia, wyjść poza utartą ścieżkę postrzegania. 🙂
Bardzo się cieszę, że byłam w Tajlandii w 2000 roku. Lata świetlne temu 😉 W Bangkoku byliśmy 2 dni. Potem jeździliśmy po Tajlandii taksówkami, tuk tukami, które były bardzo tanie. W „Green bottle” , w Pattaya lokalny zespół grał specjalnie dla nas 'Another brick in the wall” 🙂 Mam w pamięci zachowany cudowny obraz tamtej Tajlandii. I chyba dlatego nie chcę tam lecieć znowu.
Takie nieoczywiste i nieco ekscentryczne atrakcje są ciekawe, mimo że nie dla wszystkich zrozumiałe 😉 Fajny, dokładny opis i świetne zdjęcia 👍 Nie wiem czy kiedyś będzie mi dane się tam wybrać, bo akurat tamte strony to nie moje must have podróżnicze, ale informacje zawarte w tekście bardzo ciekawe 😉
Na szczęście, wciąż są miejsca, o których wie niewielu. Turyści coraz częściej chcą schodzić z utartego szlaku i szukają miejsc pięknych, ale mało znanych i niezatłoczonych.
Samolot w polu jest mega, ale bociany na polu ryżowym wymiatają! 🙂
Zajrzeliśmy nawet do piekielnego kotła 🙂
Turystów poza Tajami praktycznie nie ma w tych miejscach, które pokazujemy.
Można jeszcze takie znaleźć.
Pozdrowienia 🙂
Kasia Hartung-Łebek
2 lat temu
Przepiękne zdjęcia! Aż chce się wejść na pokład i polecieć!
Witam na naszym blogu podróżniczym. Byliśmy z Markiem małżeństwem kochającym podróże, fotografię, przygodę i ludzi. Od kilkunastu lat pokazywaliśmy Wam wspólnie różne zakątki świata. Marka już nie ma. Był wspaniałym Człowiekiem, Przyjacielem i Mężem. Nie zapomnijcie o nim. Ja zapraszam Was do czytania i oglądania relacji. Wszystkie zdjęcia są naszą własnością. Nasz blog nie jest przewodnikiem, a wspomnieniami z podróży.
Irena
Bardzo ciekawa wycieczka. Moze nie zawsze pod względem estetycznym, wiele miejsc daje dużo do życzenia, ale pokazuje jednocześnie inna stronę azjatyckiej kultury: odnowiona, synkretyczna, pełnej natrętnej symboliki, w gruncie rzeczy nie aż tak obcej naszej judeochrześcijańskiej kulturze (myślę tu np, o niektórych prawosławnych malowidłach ściennych) . Jednocześnie niektóre miejsca pozostają urokliwe, jak wielki leżący budda, który rozczula nas mimo woli… Pozdrawiam i dziękuję!
Bardzo dziękujemy za komentarz i serdecznie pozdrawiamy 🙂
Klimaty mocno mroczne, przemoc w takim wydaniu rzeźb to coś niezwykłego, taka ich kumulacja, przerażające. 🙂
Bardziej nas to rozśmieszyło, niż przeraziło.
Zdjęć zrobiliśmy tam mnóstwo, wybraliśmy kilka.
Ilość rzeźb była tam nieprawdopodobna.
Pozdrowienia 🙂
Jakie piękne zdjęcia. Popodróżowałoby się. Z buddyzmem nie miałam jeszcze żadnego kontaktu. Chciałabym móc kiedyś odbyć taką podróż.
Życzymy takiej podróży.
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
U Was jak zawsze ciekawie. Samolot w takim miejscu robi wrażenie. W części miniatur zadziwia dbałość o szczegóły. Tyle tam sztucznych tulipanów…Pewnie piekło ma działać na wyobraźnię 😉 Wolę tę część wycieczki z posągami Buddy ;D Miło było zobaczyć to wszystko Waszym okiem. Pozdrowienia serdeczne 🙂
Samolot zdumiał nas bardzo, mieszkańcy pewnie się przyzwyczaili, ale my przeżyliśmy szok.
W tym kiczowatym parku miniatur chyba ktoś lubi tulipany.
Piekło nas rozbawiło, może to działa na Tajów. Na nas nie.
To był dzień z Buddą, a nawet z setkami. Tak licznego zgromadzenia rzeźb nie widzieliśmy nigdzie.
Dziękujemy i pozdrawiamy Małgosiu serdecznie 🙂
Wszystkie pokazane miejsca wprawiły mnie w zdumienie.
Samolot to chyba sprawka polskiego chłopa 😉 Park miniatur jak i gigantyczne pomniki, nie ważne czy Buddy czy Jezusa w Świebodzinie, wywołują uśmiech na mojej twarzy. Nie potrafię zrozumieć, a właściwie przyjąć celu powstawania takich rzeczy. W przedstawieniu piekła Tajowie są lepsi od naszych duchownych 😉 Przerażające, odrażające, ale też na swój sposób zabawne miejsce.
Bardzo interesujący i pięknie zobrazowany wpis.
Serdecznie pozdrawiam 🙂
Kto wie, czy to nie polski chłop, który przeniósł się do Tajlandii 😉
Oni z wszystkim sobie poradzą.
Park miniatur i te wszystkie pomniki też nas rozbawiły. Najbardziej chyba wizja piekła.
Dziękujemy i też pozdrawiamy serdecznie 🙂
Fascynujące to piekło, albo piekła. Niby buddyzm taki spokojny i wyważony. Może się przyśnić, nie ma to wielkiej wartości artystycznej, ale emocjonalną ma… I jest makabryczna.
Wizja piekła nas zaskoczyła.
Zapewne ma przerażać Tajów. Nam się nic nie przyśniło.
Pozdrowienia 🙂
Wow ! Robi wrażenie 🙂 Kiedyś słynny Cejrowski tam był ( teraz za nim nie przepadam :P). Ilość różnych posągów Buddy jest zachwycająca, a piekło no cóż… coś w tym jest że wiele religii mówi o nim podobnie. A ten mega posąg Buddy to dopiero coś !
Nie przepadamy za Cejrowskim, ale trafiał w różne dziwne miejsca.
Ilość posągów nieprawdopodobna, a piekło kiczowate do bólu.
Budda między polami ryżowymi podobał nam się najbardziej.
Pozdrawiamy 🙂
Ten samolot to robi tam wrażenie, w realu musi to jeszcze fajniej wyglądać 🙂 juz sobie wyobrażam swoją reakcję 🙂
Świetna relacja…
Irenko ja chce już gdzieś pojechać… Boże jak ja tęsknię, czekam i marzę…
Na widok samolotu dosłownie wcisnęło nas w fotele.
To był dzień pełen wrażeń, nawet piekielnych.
My też czekamy, tęsknimy, marzymy.
Pozdrawiamy ciepło Aniu 🙂
Jeśli chodzi o Bangkok to blogerzy są nim zachwyceni, ale nas tam nie było.
My akurat nie znamy blogerów zachwyconych Bangkokiem.
Wielomilionowy moloch z którego wyjazd samochodem jest cudem.
Bangkok ma piękne zabytki, to jedyne, co nas tam przyciągnęło i wypożyczalnia samochodów.
Pozdrowienia 🙂
Jestem pod ogromnym wrażeniem i tego samolotu jak i tych miniaturowych jak i gigantycznych posągów. Z pewnością na zywo robi to ogromne wrażenie
Zrobiło to nas wrażenie.
Na żywo rzeczywiście wygląda to niesamowicie.
Nawet to kiczowate piekło.
Pozdrowienia 🙂
Wycieczka pełna wrażeń. Ten „Budda park” jest fascynujący, a oglądając zdjęcia z „piekła” to faktycznie lepiej że słowa lektora były niezrozumiałe.
Przypuszczamy, że Tajowie są przerażeni oglądając piekło i słuchając lektora.
To był bardzo ciekawy i obfitujący w wiele wrażeń dzień.
Pozdrowienia 🙂
Pokazaliście oblicze buddyzmu, który się już przetworzył w okropną komercję i jest przereklamowany do bólu. Kiedyś myślałam, że tylko nasz chrzescijański świat jest taki. Bradzo ciekawy wpis.
Trafnie to ujęłaś.
Pozdrowienia 🙂
Ja troszkę z innej beczki…w oczy mi się rzuciły te duże fallusy 😀 Aż się zagapiłam 😀
No to cała Ty 🙂
Jakoś nie rzuciły nam się w oczy.
Pozdrowienia 🙂
Wow faktycznie mięli rozmach a jednak Świebodzin się przy tym posągu chowa. Ciekawe i jakże niespodziewane miejsca, całokształt folkloru i wierzeń. Przyglądam się tym figurom wizji piekła i chociaż nam wydają się groteskowo śmieszne, bo w Europie a zwłaszcza w Polsce wszystko jest tak śmiertelnie poważne, że aż boli. To jednak dostrzegam tutaj spore korelacje, wszędzie piekło nie jest przyjemne, by najmniej i dlatego musimy być dobrzy w tym życiu. 🙂 Dziękuję za dzisiejszą bardzo ciekawą wyprawę 🙂
Tajlandia usiana jest ogromnymi świątyniami i posągami Buddy.
Piekło faktycznie było groteskowe, ale wszędzie jego wizja jest podobna.
Serdeczności 🙂
Macham raz jeszcze i pozdrawiam 🙂
Dziękujemy i wzajemnie 🙂
Istny raj dla fotografów. Wycieczka niesamowita, wiele ciekawych miejsc i to przerażające piekło 🙁 wszędzie bym się odnalazła, tam chyba nie bardzo .
Masz rację, ten dzień obfitował w niespodzianki.
Raj dla fotografa. Piekło nas nie przeraziło.
Raczej rozbawiło z tym rozmachem i kiczem.
Pozdrowienia 🙂
Ależ niecodzienne widoki 🙂 Świetnie, że dużo zdjęć, idealnie oddają klimat.
Dla nas raczej egzotyczne widoki.
Dzięki, że się podobało.
Pozdrawiamy 🙂
Buddyzm to religia okultystyczną, a więc nie dziwią mnie takie „scenki”. Nie wiem jednak czy chciałabym zwiedzać taki BuddaPark 🤔
Myślę, że jeśli przypatrzysz się bliżej, to okaże się, że zdecydowanie więcej okultyzmu znajdziesz w obecnej formie katolicyzmu, niz w jakiejkolwiek odmianie buddyzmu. Co do tych „scenek” …musisz koniecznie bliżej przypatrzyć się malarstwu Hieronima Boscha, czy wczytać w Boską Komedię i zobaczysz, że te wizje od przedstawianych w Budda Parku aż tak bardzo się nie różnią.
Dawno nie widziałam tylu dziwnych rzeczy! Nie wiem co najbardziej mnie zaskoczyło, bo stężenie kiczu bardzo wysokie. Ale ja lubię takie miejsca, bo wyróżniają się pośród innych i są po prostu interesujące. Ciesze się, że dalej piszesz Irenko!
To był faktycznie zaskakujący dzień.
Takiego kiczu w Tajlandii jest sporo.
Zwiedzamy, robimy zdjęcia, dzielimy się wspomnieniami.
Miejsca faktycznie się wyróżniają, są częścią podróży.
Kraj w którym jesteśmy dobrze poznać z każdej strony.
Pozdrawiamy serdecznie 🙂
Z tego porażającego komercjalizmu, jaki pokazujecie, wybrałabym coś dla siebie – krajobrazy, przyrodę i zapewne ludzi.
Każdy wybiera w podróży to, co najbardziej lubi.
My specjalnie tych atrakcji nie szukaliśmy, przejeżdżaliśmy, a one same się pojawiły.
Pozdrawiamy 🙂
Wycieczka świetna. Samolot w tym miejscu rzeczywiście wygląda tak nie codzinnie. Park miniatur zdecydowanie mnie zauroczył.
Miło, że Ci się nasze wspomnienia z tych miejsc podobały.
Pozdrowienia 🙂
Nie dość, że to ogólnie egzotyczne miejsce to jeszcze okraszone jakimś surrealizmem ☺
Masz rację.
Chwilami mieliśmy wrażenie, że to jakiś sen.
Dzień niespodzianek.
Pozdrawiamy 🙂
Nie zawiodłam się kolejnym razem. Wasze fotograficzne relacje są meeeegaaaa. Ujęcie samolotu wymiata. Zresztą jak wszystkie Wasze zdjęcia.
Samolot był totalnym zaskoczeniem.
Dziękujemy bardzo, miło, że się podobało.
Serdecznie pozdrawiamy 🙂
1) jestem jak zawsze pod wrażeniem zdjęć
2) te demony ( oszołom Cejrowski kiedyś o nich reportaż zrobił) niezmiennie mnie szokują
Też za Cejrowskim nie przepadamy.
Wizja piekła i te wszystkie rzeźby nas rozśmieszyły.
Nie byliśmy tam długo, zrobiliśmy zdjęcia i pojechaliśmy dalej.
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Niesamowite! Nie wiedziałam, że ten posąg jest tak ogromny. I miniatury również robią wrażenie…
Posąg Buddy jest widoczny z daleka i też nas zaskoczył wielkością.
To był dzień niespodzianek 🙂
A ja lubię odwiedzać takie Parki Miniatur 🙂
Taka mała wycieczka dookoła świata 😀
Ten park miniatur, chociaż malutki, to może się spodobać, jak ktoś lubi takie miejsca.
Pozdrowienia 🙂
Uwielbiamy do Was zaglądać. Zawsze się czujemy jakbyśmy razem z Wami podróżowali 🙂
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy 🙂
Bardzo ciekawa wyprawa, z przejmnością czytam o Waszych odwiedzinach w dodległych krajach i odkrywanie niespotykanych w przewodnikach atrakcji.
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy 🙂
Cudne zdjęcia. Jak ja czekam, aby móc znowu swobodnie podróżować!
My też czekamy .
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Niesamowite są te wszystkie rzeźby, posągi i świątynie. Jak z innego świata. 🙂
Owszem, dla nas egzotyczne, ale i ciekawe.
Pozdrowienia 🙂
Z tą kobietą i mężczyzną w piekle to chyba chodzi o to, że kobietę pokara chorobami wenerycznymi, a faceta małym wackiem (bo innego pomysłu też nie mam 😉 ). Ja chyba za mało wiem o buddyzmie, bo coś mi się ten przepych z nim nie klei…
Całkiem to logiczne, choroby weneryczne i mały wacek.
Przepych klei się z buddyzmem jak uszka z grzybami.
Pozdrowienia 🙂
Cudowyny spokój bije od Złotego Buddy…Az nie chce się wierzyć, że ta sama kultura stworzyła piekło (kolejne zaskoczenie, że piekło to nie jest wynalazek chrześcijan).
A tak swoją drogą, co jest w Świebodzinie?
Piekła nie wymyślili chrześcijanie.
Świebodzin, nie słyszałaś?
Tam największa statua Jezusa.
Pozdrawiamy 🙂
Przyznam, że poziom abstrakcji jest tu bardzo wysoki. Budda gigant wyrastający z pola ryżowego i Budda Park robią nieprawdopodobne wrażenie.
Taki urok podróży.
Można się natknąć na różne cuda.
Pozdrawiamy 🙂
Z przyjemnością pooglądałam piękne zdjęcia! Dobrze, że ktoś jeździ tak daleko – bo ci, co nie jeżdżą też mogą skorzystać – czytając i oglądając!
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Nigdy nie byłem tak daleko na wschód… Słyszałem niestety, że praktycznie wszystkie religie dalekowschodnie się tak mocno skomercjalizowały :/ To smutne….
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy 🙂
Wow! Ten Park Buddy i piekło zrobiły na mnie niezle wrażenie.
Dziękuję za wycieczkę 🙂
Miło nam 🙂
Pozdrawiamy !
Trzeba przyznać, że wrażenia niezapomniane! Nie chciałabym oglądać tego piekła nocą xD
W nocy w piekle chyba nie jest ciekawie.
Wrażeń faktycznie ogrom.
Pozdrowienia 🙂
Samolot mnie bardzo zaintrygował. Jeśli kiedyś dojdziecie do tego, jak faktycznie się tam znalazł to koniecznie dajcie znać. Bardzo lubię poznawać takie historie 🙂
Historia samolotu jest faktycznie frapująca.
Z nieba nie spadł, ktoś go tam przywiózł.
Jak się czegoś dowiemy, damy znać.
Pozdrowienia 🙂
I to własnie takie ciekawostki sprawiają, że poznawanie świata zyskuje na intrygujących aspektach, jak wiele potrafi nas zaskoczyć, dać do myślenia, wyjść poza utartą ścieżkę postrzegania. 🙂
Świetny blog 🙂 Zostałam wciągnięta i będę wpadać urzeczona słowem i obrazem 🙂
Pozdrawiam 🙂
Bardzo nam miło.
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Chciałbym to wszystko zobaczyć na wlasne oczy. Mam nadzieję, że się udać!
Bardzo się cieszę, że byłam w Tajlandii w 2000 roku. Lata świetlne temu 😉 W Bangkoku byliśmy 2 dni. Potem jeździliśmy po Tajlandii taksówkami, tuk tukami, które były bardzo tanie. W „Green bottle” , w Pattaya lokalny zespół grał specjalnie dla nas 'Another brick in the wall” 🙂 Mam w pamięci zachowany cudowny obraz tamtej Tajlandii. I chyba dlatego nie chcę tam lecieć znowu.
Takie nieoczywiste i nieco ekscentryczne atrakcje są ciekawe, mimo że nie dla wszystkich zrozumiałe 😉 Fajny, dokładny opis i świetne zdjęcia 👍 Nie wiem czy kiedyś będzie mi dane się tam wybrać, bo akurat tamte strony to nie moje must have podróżnicze, ale informacje zawarte w tekście bardzo ciekawe 😉
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Holandia nas zachwyca, więc koniecznie byśmy musiały w innym kraju zrobić sobie zdjęcie z bucikami 🙂
Holandia jest zdecydowanie bliżej 🙂
Pozdrowienia !
Ile pięknych i ciekawych zdjęć. Chętnie zobaczyłabym to wszystko na własne oczy. Mam nadzieję, że będzie mi to kiedyś dane. 🙂
Niech się spełnią Twoje marzenia 🙂
Pozdrowienia !
Widać nirvanie nie istotna jest pozycja;) Co do zwierząt to dobrze że są mile widziane w tych miejscach.
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy 🙂
A ten złoty gigant robi po prostu gigantyczne wrażenie…
Dziękujemy 🙂
Hooltaye uwielbiam Wasze relacje z podróży! Do tego te zdjęcia! Zazdroszczę i marzę…
Na szczęście, wciąż są miejsca, o których wie niewielu. Turyści coraz częściej chcą schodzić z utartego szlaku i szukają miejsc pięknych, ale mało znanych i niezatłoczonych.
Samolot w polu jest mega, ale bociany na polu ryżowym wymiatają! 🙂
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy 🙂
Ciekawa wycieczka. Intrygujace te piekielne statuetki :-D, troche faktycznie trąca groteską. P.S. jak zawsze swietne zdjecia 😉
Zajrzeliśmy nawet do piekielnego kotła 🙂
Turystów poza Tajami praktycznie nie ma w tych miejscach, które pokazujemy.
Można jeszcze takie znaleźć.
Pozdrowienia 🙂
Przepiękne zdjęcia! Aż chce się wejść na pokład i polecieć!
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Niezłe to buddyjskie piekło, nie chciałbym się tam dostać 😉 ale te złote posagi Buddy lubię, bo to złoto na tle nieba wygląda pięknie!.
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Pozdrawiam również 🙂