Great Ocean Road jest największym na świecie pomnikiem ofiar wojny. Droga została zbudowana po I wojnie światowej przez żołnierzy, którzy wrócili z wojny w hołdzie ich poległym kolegom. Budowana była w latach 1919 – 1932. Droga ta jest chyba najwspanialszym pomnikiem, jaki można ufundować swoim towarzyszom, którzy stracili życie.
Tu zaczyna się Great Ocean Road
Po Pierwszej Wojnie Światowej z teatrów wojny w Europie powróciło tysiące żołnierzy, którzy znaleźli się po paru latach w swoim kraju w zmienionej rzeczywistości. Rząd federalny postanowił, że poległym żołnierzom ufunduje najwspanialszy w historii pomnik, którzy wszyscy będą podziwiać przez dziesięciolecia, a może i przez stulecia, pomnik, który będzie jednocześnie bardzo użyteczny. Wracających żołnierzy zatrudniono przy budowie Great Ocean Road, dając im prace i jednocześnie możliwość powrotu do życia we własnym kraju we w miarę pozytywnej kondycji finansowej. Pamiętajmy, że był to początek XX wieku, a nawet dzisiaj wiele rządów najbardziej rozwiniętych krajów ma z tym problem.
Pomnik budowniczych drogi
Tak powstała jedna z najbardziej spektakularnych dróg świata, wijąca się przez wykute w klifie półki nad Oceanem Południowym, przechodząca przez wysokie góry, niedostępne lasy deszczowe rejonu Otway Great Ocean Road. Niemal zawsze zdjęcia , które widzicie, otagowane jako „Great Ocean Road” tak naprawdę pochodzą z Parku Narodowego Port Campbell – czyli z piaskowcowych formacji skalnych u zachodniego krańca drogi. Mało jest zdjęć z jej całości – po prostu droga nie za bardzo nadaje się do przejazdu dla autobusów wycieczkowych, a większość wycieczek , to jednodniówki z Melbourne.
Great Ocean Road
W tym miejscu, po lewej stronie, stoi wiele pięknych domów z widokiem na ocean. Malownicza trasa ma 243 km długości. Przejechaliśmy ją kilka razy. Przy budowie drogi pracowało prawie trzy tysiące wojskowych, którzy wrócili do kraju po wojnie. W ciągu miesiąca powstawało średnio 3 km drogi. Jest ona dwukierunkowa i jednopasmowa. Szalonych prędkości nie da się tu rozwinąc. Droga, wraz z położonymi przy niej parkami narodowymi ( m.in. Park Narodowy Great Otway) oraz charakterystycznymi obiektami (m. in. 12 Apostołów) jest jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych Australii.
Widok na ocean
Ocean
Nad oceanem
Widok na pustą plażę
W tej malowniczej zatoczce mieliśmy nocleg
Kookaburra
Na Campingu do naszego auta podleciał Kookaburra i usiadł na drzwiach. Po otrzymaniu plasterka polędwicy kookie ( tak Australijczycy pieszczotliwie nazywają tego ptaka) odleciał, zjadł plasterek i po chwili powrócił. Sytuacja powtarzała się trzykrotnie. Kookaburra to największy zimorodek świata. Laughing Kookaburra, czyli śmiejący, ze względu na charakterystyczny głos. Niezwykle sympatyczny i bardzo lubiany ptak.
Apollo Bay to miejscowośc letniskowa nad oceanem.Wypoczywają tu głównie mieszkańcy Melbourne.
Apollo Bay
Apollo Bay
Apollo Bay
Johanna Beach
Johanna Beach
Johanna Beach
Johanna Beach-tablica informacyjna
Otways
Otways, to najbardziej na południe wysunięta flanka jednego z najdłuższych łańcuchów górskich na świecie – Wielkich Gór Wododziałowych. Tutaj spadają one w głębinę Oceanu Południowego.Otways nie są wysokimi górami, ale mają bardzo głębokie i strome doliny, porośnięte bardzo gęstym, pierwotnym lasem. Wiele miejsc w tych górach jest zupełnie niedostępna.
Otways
Otways
Otways
Otways
Otways
Otways
Otways
Deszczowy las
Góry Otway, to eukaliptusowe , a czasem trawiaste , wysokie stoki na bardzo stromo opadających zboczach.Las jest tu dziewiczy – jeden z najstarszych lasów naszej planety. Wiele tu gigantycznych paproci, osiagających rozmiary sporych drzew…brakuje tylko dinozaurów. W tych lasach żyje wiele koali, wombatów ( taki mezalians koala ze świnką morską, z dodatkiem sporej dawki sterydów). Często też zobaczyć tu można kangury.Przyroda po prostu przecudna i na wielkich powierzchniach nietknięta ludzką ręką.
W tajemniczym lesie
W tajemniczym lesie
Gdzie są dinozaury ?
Droga w deszczowym lesie
Paprocie
Koala
Koala
Koala
Koala
Kookaburra
Kookaburra
Eukaliptusy
Wycieczka i mały koala
Nagie drzewa
Kiedy byliśmy tu dwa lata wcześniej, drzewa pokryte były liścmi, a między konarami spało słodko mnóstwo koali. Tym razem zastaliśmy taki widok.
Witam Was na blogu.Byliśmy małżeństwem i podróżowaliśmy razem od kilkunastu lat. Dzieliliśmy się z Wami tym, co zobaczyliśmy. Kochaliśmy przygodę, przyrodę i ludzi. Marka już nie ma.
Wszystkie zdjęcia są wyłącznie naszą własnością. Blog nie jest przewodnikiem, a wspomnieniami z podróży.
Pozdrawiam serdecznie :-)Irena
Dziękuję w imieniu swoim i Marka -) W Australii są praktycznie same piękne miejsca i mam nadzieję, że je kiedyś zobaczysz -)
Maria Kowalewski
4 lat temu
Acha jak ja lubię poznawać Australię dzięki Tobie:) Wspaniały i oryginalny pomysł z drogą w charakterze pominka wojny. Pomógł tym co przezyli i zachowuje pamięć o poległych tak ładnie. Przypomniał mi się cmentarz z II WŚ w Niemczech, lezy przy granicy z Holandią, więc oba kraje o niego dbają. Widziałam groby zołniezy amerykańskich, australijskich i polskich! To było bardzo wzruszające i byłam pod wrażeniem, że tak pięknie utrzymują groby ludzi, którzy przecież zniszczyli zbombardowali ich miasta. Cudowne paprocie, wspaniałe lasy, a koala to chyba w każdym wywołuje uśmiech. Takie piękne i ostre zdjęcia sprawiają, że chce się pogłaskać ekran. Cudownie… Czytaj więcej »
Bardzo dziękujemy! Ta droga to rzeczywiście wspaniały pomnik. Droga fantastyczna, wśród gęstego, deszczowego lasu i widokami na ocean. Za każdym zakrętem czekało nas coś nowego. Pozdrowienia -)
Piękny pomysł na pomnik, historia wpisała się tu w krajobraz tak piękny, że chciałoby się tam dotrzeć jak najszybciej. Zjawiskowy las deszczowy, zamglony wygląda tajemniczo 🙂 Co do zimorodka to jak będziemy się tam wybierać, poprosimy o namiary, łącznie z numerem telefonu do tego pana z filmiku ;D 😀 A misie do przytulania, zwłaszcza te śpiące, ach 🙂 Dzięki za kolejną, piękną australijską relację.
To prawda, bardzo dobry pomysł . Może by się to i u nas przyjęło, zamiast kiczowatych pomników. Nie od razy autostrada, ale tak z trzy kilometry. Telefonu do pana z filmiku nie mam, ale zareczam ,że w Australii można zobaczyc te urocze ptaki, a ich charakterystyczny śmiech często słychac. Misia do prztulania polecam,ale pluszowego :-).Też mam takiego. Dziękuje i ciepło pozdrawiam 🙂
Piękna prezentacja, nie sądziłam, ze Australia jest aż tak zielona. Tajemniczy las świetnie pokazany, zresztą wszystkie zdjęcia wspaniałe, tylko podziwiać. Przygoda z ptaszkiem super, ale gdybym usłyszała ten śmiech tak nagle sama w lesie, nie jestem pewna czy byłoby mi na pewno do śmiechu. Takie prezentacje to przyjemność oglądania, czytania i komentowania. Pozdrawiam Gabi
Gabrysiu, Australia wzdłuż wybrzeża, jest w wielu miejscach bardzo zielona. Może kiedyś pokażemy Queensland, jeden z najpiękniejszych i bardzo zielonych miejsc.Północna częśc stanu jest w strefie tropikalnej. Kookaburra nie bywa tylko gdzieś w lasach, można ją zobaczyc w miastach i parkach. We mnie nigdy ten ptak nie wzbudzał strachu, jest uroczy. Dziękujemy Ci bardzo za miłe słowa 🙂 Pozdrawiamy!
Zdecydowanie moje klimaty :). Drogi nad oceanem są szczególnie malownicze, a ta w dodatku ma bardzo ważną historię. Nie byłam jeszcze w Australii, ale z pewnością kiedyś to zrobię, bo jestem zapaloną wielbicielką fotografowania zwierząt, zwłaszcza w ich naturalnym środowisku, a kto nie chciałby zobaczyć koali czy kangura?
Bardzo się cieszymy,że to również Twoje klimaty! My takie kochamy.W Australii nie ma problemu ze spotkaniem z koalą ,czy kangurami w ich naturalnym środowisku. Pozdrawiamy!
Aż chciałoby się wynająć jakiś wygodny mogocykl, spakować namiot i prowiant i ruszyć przed siebie. Ten deszczowy las jest bajeczny, przypomina lasy mgliste! Oszałamiająca roślinność i coś czuję, że jako birdwatcher czułabym się tam, jak ryba w wodzie 😉 paprocie drzewiaste i araukarie kojarzą mi się też z Azorami, w których się zakochałam. Piękna trasa, marzenie być w takiej drodze… <3
Beatko…a może tu kiedyś trafisz.Wiem,że trafisz! Ten deszczowy las był jednym z piękniejszych miejsc, jakie widziałam. Roslinnośc faktycznie oszałamia. Marzenia się spełniają. Dzięki! :-))
Te lasy deszczowe w Aussie – czad! Reszta mi trochę przypomina krajobraz z Komodo. Anyway – piękne rzeczy w tej krainie Oz ;-)) I koala i dzikie zwierzaki to chyba w ogóle taki TOP TOP z doświadczeń!!! :-))
Masz rację! Australia jest czadowa. Tylko na Komodo większe warany. Dzikie zwierzęta w ich naturalnym srodowisku, to coś pięknego.Dużo doznań,dużo wruszeń. Dziękujemy i pozdrawiamy!
Miałam możliwość jechać po Great Ocean Road kilkukrotnie (ostatnio chyba 10 lat temu, kiedy jeszcze mieszkałam w Australii) i za kazdym razem odkrywałam w okolicach nowe, warte zobaczenia okolice. Dzieki Twoim przepięknym miejscom przypomniałam sobie te swoje podróże, a szczególnie wędrówke po górach Otways i obserwowanie tamtejszych koali. Jeden z nich omal nei nasikał mi na głowę, a takich rzeczy nie da sie zapomnieć. Czytałam, że tamtejsze koale, rozmnażajace sie na potęgę, zjadały za dużo eukaliptusów i zaczęło brakować dla nich pożywienia.I ponoć władze musiały posunąc sie do ich masowego uśpienia. Tutaj wysyłam Ci linka na ten temat, jeśli chciałąbyś… Czytaj więcej »
Olgo dziękujemy za miłe słowa -)Kiedy byliśmy tam dwa lata wcześniej, przed tą opisywaną podróżą, koali było zatrzęsienie, po kilka osobników na drzewach.Teraz dosłownie oniemiałam,jak zobaczyłam nagie drzewa. Z tego co wiem,najpierw opanowały Kangaroo Island, chciano je przenieśc do Flinder Ranges,ale byłoby to zbyt kosztowne ,koale zaczęły ginąc z głodu i je masowo uśpiono.Podobnie w tym miejscu, akurat ten artykuł znalazłam kilka dni temu,ale dzięki serdeczne , że i Ty mi go podesłalaś.Smutna sprawa, podobnie jest z kangurami,dzikimi końmi i wielbłądami.Jadąc do Queensland widzieliśmy ich tysiące. Farmerzy do nich strzelają.Co do GOR ,droga przepiękna,widowiskowa, a Otway nie da się zapomniec.Też… Czytaj więcej »
Krysiu, w mrocznym lesie nie trzeba mieszkac, ale przejechac przez niego warto.Jest cudowny i nikt tam nie straszy 🙂 W domku z widokiem na ocean i przy pustej plaży też bym zamieszkała. Pozdrawiam-) Irena
Dziękujemy bardzo 🙂 Perth jest bardzo samotnym miastem.Do najbliższego dużego miasta, Adelaide, lecisz 4 godziny. Odległości są ogromne i życie bardzo drogie. GOR kojarzy się większości ze spektakularnymi formacjami skalnymi, ale samą drogą, przez deszczowe lasy Otway , autokary nie jeżdżą.Przepiękna trasa. Pozdrawiamy serdecznie 🙂
Krajobrazy są przepiękne! Zawsze marzyłam o podróży do Australii, niestety splot zdarzeń skutecznie mi to utrudnia. Dzięki takim wpisom jak Twój choć przez chwilę mogę poczuć, że tam jestem…
Takimi widokami zaspywać ludzi w grudniu 😉 chyba tylko po to żebym zaczęła gorączkowo przeglądać najtańsze bilety do Australii 😉 Cudne zdjęcia i Kookaburra z polędwica totalnie mnie przekonała 😉
W tej mgle wyglądał faktycznie nieziemsko. Tylko raz ten las w taki sposób widziałem, chociaż zimą jest tak dosyć często jak wieść niesie.
Anonimowy
4 lat temu
Pouczający wpis i jak zwykle piękne zdjęcia. Las deszczowy bardzo klimatyczny, pierwsza fotografia magiczna, jak i kilka innych z tego miejsca. Koale urocze, a wzgórza Otways w pięknym świetle i kolorach. Każdą prezentacją bardzo zachęcacie do odwiedzenia pokazanego miejsca. Można zaoszczędzić na podróżach zaglądając na Waszego bloga 😉 Pozdrawiam, Renata- Harmony.
Dzięki Reniu za miły wpis-) Las deszczowy jest jednym z najbardziej facynujących miejsc,jakie można zobaczyc na naszej pięknej planecie.Australia to jeden wielki ogród botaniczno-zoologiczny.Życzymy Ci,abyś kiedyś trafiła do tego kraju. Pozdrowienia!
Zimorodek od dziecka był moim ulubieńcem, niemalże talizmanem, który miał mnie chronić od wszelakiego zła. Pod nieobecność rodziców, przy swoim łóżku na połowie ściany wymalowałam tego cudownego, niebieskiego ptaka. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że to nie był li tylko mój pokój (takie były czasy, 4-ro osobowa rodzina mieszkała w dwóch pokojach). Na szczęście "malowidło" nie straszyło, więc na jakiś czas cieszyło nie tylko moje oko 😉 Kookaburra zaraża swoim "śmiechem" i sympatycznym dzióbkiem – już ją kocham.
Wspaniałe tereny, fotografie ekstra klasa, więc czy można się nie zakochać od pierwszego wejrzenia? :))
Kookaburra to naprawdę wyjątkowy ptak, nawet jak na zimorodka. Stosunkowo łatwo nawiązuje kontakt z ludźmi. Wiele zobaczysz filmów na stronie Youtube, które pokazują, że czasem znajomość tych ptaków z ludźmi potrafi być wręcz zażyła. Dziękujemy za odwiedziny Grażyno i zostawiony komentarz 🙂
Wyjazd do Australii był od zawsze największym marzeniem moim i mojego męża. Póki co się nie udało, ale może w niedalekiej przyszłości się uda. Póki co zachwycam sie waszymi opowieściami i zdjeciami. Szczerze to nie miałam pojęcia o tej drodze pomniku, a jestem historykiem z wykształcenia – zdecydowanie czas by nadrobić takie informacje. Uwazam, że to był świetny pomysł. Troche mnie przeraziła ten napad wycieczki z fleszami na małego misia. U nas ostatnio tak wyciągnęli delfinka z wody i biedaczek zdechł. Ludzie czasami nie myślą. A wracając do waszej wyprawy to dziękuję, że się nią z nami dzielicie.
Australię zdecydowanie polecamy! Nieskażona przyroda i ogromne przestrzenie to ogromny atut tego kontynentu. Europa jest mrowiskiem i po przylocie do Australii odczuwa się szok.Każdy stan jest inny i oferuje inne atrakcje.Great Ocean Road niewątpliwie do nich należy.Trasa bardzo malownicza. Zorganizowane wycieczki raczej nie mają możliwości zobaczenia koali w środowisku naturalnym i kończy się to wizytą w zoo. Więc jak się taki biedaczek na drzewie trafił, to wszyscy rzucili się do robienia zdjęc. Mamy nadzieję,że Wasza podróż do Australii się spełni. Dziękujemy za komentarz i serdecznie pozdrawiamy!!!
Dzień dobry Ireno:) Dzień dobry Marku:) Pomyślalam, że wpadnę do was. Właśnie dostałam solidną dawkę informacji, ciekawostek i obłędnych zdjęć. Great Ocean Road to bardzo oryginalny pomysł uczczeia poległych. Takie pomysły na upamietnienie są szczególnie cenne, bo włożono o wiele więcej wysiłku w sam pomysł i jego realizację niż tylko postawienie kolejnego monumentu. Ludziom poległym w wojnie, porzywdzonym przez wojnę, zwykłym szarym obywatelom należy się ogromny szacunek i wyjątkowy sposób upamiętnienia ich ofiary, choć i tak nic nie wróci im tego, co stracili. Uroczy zimorodek. Też nie przechodzę obojętnie obok przyjaznych zwierzaków, gdziekolwiek bym nie była. Jego śpiew przypomina mi… Czytaj więcej »
Dziękujemy pięknie za tak miłą wizytę i obszerny komentarz. Great Ocean Road to piękne i wyjątkowe miejsce, podobnie jak i cała Australia. Zwierząt i ptaków w ich naturalnym środowisku tu nie brakuje, to jeden wielki ogród zoologiczno-botaniczny-) Mgliste krajobrazy bardzo lubimy. Zapraszamy częściej i serdecznie pozdrawiamy!!!
Uwielbiam Wasz podróżnicze wpisy. Za każdym razem jest dawka emocji mimo oglądania zdjęć i czytania wpisu. Można tutaj znaleźć mnóstwo inspiracji oraz fantastycznych porad. 🙂
Wspaniałe zdjęcia. Australia to jedno z moich do dzisiaj niespełnionych podróżniczych marzeń. Po obejrzeniu twoich zdjęć, mam teraz ochotę zabookować pierwszy lepszy lot i ruszyć do świata kangurów!
Jestem pod ogromnym wrażeniem zdjęć, szczególnie kolorów! Kookaburra to ptak z piosenki mojego dzieciństwa, ale nie wiedziałam, że należy do gatunku zimorodka. Wspaniały pomnik, piękna symbolika. Pozdrawiam. mira-black-abyss.blogspot.com
Dziękujemy bardzo za miłe słowa-) Wspaniały pomnik, wspaniała droga. Kookaburra jest bardzo sympatyczna i jej charakterystyczny głos słychac w wielu miejscach. Pozdrawiamy!
Australia to nie tylko czerwona ziemia, to również lasy deszczowe, piękne góry,plaże.
Bardzo różnorodne krajobrazy.
No troszkę daleko, ale czego się nie robi, aby zobaczyć te wszystkie cuda natury.
Są samoloty 🙂
Coś mi się wydaje, że chyba wszyscy weterani wojenni ucieszyliby się z tego, że państwo daje im możliwość powrotu do normalnego życia. Ordery? Fajnie. Pomniki? Też. Ale niestety smutna prawda jest taka, że pamięcią o tych, którzy za nas walczyli Ci żołnierze rodziny nie wykarmią. Takie stawianie pomnika w ramach wdzięczności to ok, tym bardziej dla poległych, którym już kasa za bardzo nie pomoże, choć jakaś gratyfikacja dla ich rodzin jak najbardziej byłaby na miejscu. A co do mojej ulubionej części wpisu, czyli zdjęć – cóż mogę napisać. U mnie jest teraz przymrozek, ale wciągam portki i lecę do lasu… Czytaj więcej »
Jak zawsze jestem zachwycona, cudowne krajobrazy. Strasznie mi przykro z powodu tegorocznych pożarów, natura potrafi być bezlitosna a z drugiej strony to właśnie ona sama zawsze znajduje właściwe dla siebie rozwiązanie. Uwielbiam zaglądać na Wasz blog ❤️
Australia oferuje cudowne krajobrazy,które potrafią nas oczarować i zaczarować.
Pożary są co roku, ale w tym wyjątkowo groźne.
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Zdjęcia we mgle zawsze pobudzają naszą wyobraźnię.
Piękne są baśniowe widoki.
Pozdrowienia! 🙂
Wędrówki po kuchni
2 lat temu
Miejsce jest niesamowite! Jakim cudem robicie tak fantastyczne zdjęcia? Mój aparat nie chce ze mną współpracować 🙁 Australia jak na razie jest moim marzeniem, które pewnie się nie spełni. Dobrze, że choć z Wami mogę pozwiedzać i poznać ją.
Musisz aparatowi przemówić do rozsądku, albo robi dobre zdjęcia, albo do kosza 🙂
Australia wcale nie jest na końcu świata. Kiedyś tam polecisz !
Pozdrawiamy Gosia 🙂
Swoimi zdjęciami dajecie tyle bodźców do pracy podróżniczej wyobraźni, że z przyjemnością wpadam tu kolejny raz, chwytać o poranku kolejną porcję inspiracji. 🙂
Przepiękne wybrzeże, miejscami przypominało mi nasz szkocki klimat. I chyba troszkę doznałam szoku widząc tych wszystkich ludzi, którzy próbowali sfotografować małego Koalę – nie wiem dlaczego mną to tak wstrząsnęło. Sama pewnie też bym chciała mieć pamiątkę, ale no… sama nie wiem.
Wybrzeże przepiękne i bardzo fotogeniczne.
No cóż, wycieczki autokarowe tak mają, wszyscy wybiegli robić zdjęcia przerażonemu koali.
Zdjęcia koalom,czy kangurom można zrobić, nie budząc w nich niepokoju.
Przynajmniej tak jest w Adelaide, gdzie mieszka Marek.
Wystarczy wyjść na spacer.
Pozdrowienia Kasiu ! 🙂
Miło Aniu, że Ci się podobało.
Lasy deszczowe zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Koale, mam pluszowego i przypomina mi tego prawdziwego.Są przesłodkie.
Serdecznie pozdrawiam 🙂
Witam na naszym blogu podróżniczym. Byliśmy z Markiem małżeństwem kochającym podróże, fotografię, przygodę i ludzi. Od kilkunastu lat pokazywaliśmy Wam wspólnie różne zakątki świata. Marka już nie ma. Był wspaniałym Człowiekiem, Przyjacielem i Mężem. Nie zapomnijcie o nim. Ja zapraszam Was do czytania i oglądania relacji. Wszystkie zdjęcia są naszą własnością. Nasz blog nie jest przewodnikiem, a wspomnieniami z podróży.
Irena
Irenko co ja mam pisać 😀 same cudowne miejsca pokazujesz i ja bym bardzo chciała zobaczyć te piękne miejsca 🙂
Dziękuję w imieniu swoim i Marka -)
W Australii są praktycznie same piękne miejsca i mam nadzieję, że je kiedyś zobaczysz -)
Acha jak ja lubię poznawać Australię dzięki Tobie:) Wspaniały i oryginalny pomysł z drogą w charakterze pominka wojny. Pomógł tym co przezyli i zachowuje pamięć o poległych tak ładnie. Przypomniał mi się cmentarz z II WŚ w Niemczech, lezy przy granicy z Holandią, więc oba kraje o niego dbają. Widziałam groby zołniezy amerykańskich, australijskich i polskich! To było bardzo wzruszające i byłam pod wrażeniem, że tak pięknie utrzymują groby ludzi, którzy przecież zniszczyli zbombardowali ich miasta. Cudowne paprocie, wspaniałe lasy, a koala to chyba w każdym wywołuje uśmiech. Takie piękne i ostre zdjęcia sprawiają, że chce się pogłaskać ekran. Cudownie… Czytaj więcej »
Bardzo dziękujemy!
Ta droga to rzeczywiście wspaniały pomnik.
Droga fantastyczna, wśród gęstego, deszczowego lasu i widokami na ocean. Za każdym zakrętem czekało nas coś nowego.
Pozdrowienia -)
Piękny pomysł na pomnik, historia wpisała się tu w krajobraz tak piękny, że chciałoby się tam dotrzeć jak najszybciej. Zjawiskowy las deszczowy, zamglony wygląda tajemniczo 🙂 Co do zimorodka to jak będziemy się tam wybierać, poprosimy o namiary, łącznie z numerem telefonu do tego pana z filmiku ;D 😀 A misie do przytulania, zwłaszcza te śpiące, ach 🙂 Dzięki za kolejną, piękną australijską relację.
To prawda, bardzo dobry pomysł .
Może by się to i u nas przyjęło, zamiast kiczowatych pomników.
Nie od razy autostrada, ale tak z trzy kilometry.
Telefonu do pana z filmiku nie mam, ale zareczam ,że w Australii można zobaczyc te urocze ptaki, a ich charakterystyczny śmiech często słychac.
Misia do prztulania polecam,ale pluszowego :-).Też mam takiego.
Dziękuje i ciepło pozdrawiam 🙂
Piękna prezentacja, nie sądziłam, ze Australia jest aż tak zielona. Tajemniczy las świetnie pokazany, zresztą wszystkie zdjęcia wspaniałe, tylko podziwiać. Przygoda z ptaszkiem super, ale gdybym usłyszała ten śmiech tak nagle sama w lesie, nie jestem pewna czy byłoby mi na pewno do śmiechu. Takie prezentacje to przyjemność oglądania, czytania i komentowania. Pozdrawiam Gabi
Gabrysiu, Australia wzdłuż wybrzeża, jest w wielu miejscach bardzo zielona.
Może kiedyś pokażemy Queensland, jeden z najpiękniejszych i bardzo zielonych miejsc.Północna częśc stanu jest w strefie tropikalnej.
Kookaburra nie bywa tylko gdzieś w lasach, można ją zobaczyc w miastach i parkach.
We mnie nigdy ten ptak nie wzbudzał strachu, jest uroczy.
Dziękujemy Ci bardzo za miłe słowa 🙂
Pozdrawiamy!
Zdecydowanie moje klimaty :). Drogi nad oceanem są szczególnie malownicze, a ta w dodatku ma bardzo ważną historię. Nie byłam jeszcze w Australii, ale z pewnością kiedyś to zrobię, bo jestem zapaloną wielbicielką fotografowania zwierząt, zwłaszcza w ich naturalnym środowisku, a kto nie chciałby zobaczyć koali czy kangura?
Bardzo się cieszymy,że to również Twoje klimaty!
My takie kochamy.W Australii nie ma problemu ze spotkaniem z koalą ,czy kangurami w ich naturalnym środowisku.
Pozdrawiamy!
Aż chciałoby się wynająć jakiś wygodny mogocykl, spakować namiot i prowiant i ruszyć przed siebie. Ten deszczowy las jest bajeczny, przypomina lasy mgliste! Oszałamiająca roślinność i coś czuję, że jako birdwatcher czułabym się tam, jak ryba w wodzie 😉 paprocie drzewiaste i araukarie kojarzą mi się też z Azorami, w których się zakochałam. Piękna trasa, marzenie być w takiej drodze… <3
Beatko…a może tu kiedyś trafisz.Wiem,że trafisz!
Ten deszczowy las był jednym z piękniejszych miejsc, jakie widziałam.
Roslinnośc faktycznie oszałamia.
Marzenia się spełniają.
Dzięki! :-))
Te lasy deszczowe w Aussie – czad! Reszta mi trochę przypomina krajobraz z Komodo.
Anyway – piękne rzeczy w tej krainie Oz ;-))
I koala i dzikie zwierzaki to chyba w ogóle taki TOP TOP z doświadczeń!!! :-))
Masz rację!
Australia jest czadowa.
Tylko na Komodo większe warany.
Dzikie zwierzęta w ich naturalnym srodowisku, to coś pięknego.Dużo doznań,dużo wruszeń.
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Pierwszy raz czytam o Kookaburrze. 🙂 Dzięki za wpis!
No widzisz, jak podróże uczą 🙂
To cudne ptaki i wyśpiewują prawie operowe arie.
Serdeczne dzięki i pozdrowienia!
Dla mnie to miejsce to także nowinka:) Piękne:)
Dziękujemy!
Miałam możliwość jechać po Great Ocean Road kilkukrotnie (ostatnio chyba 10 lat temu, kiedy jeszcze mieszkałam w Australii) i za kazdym razem odkrywałam w okolicach nowe, warte zobaczenia okolice. Dzieki Twoim przepięknym miejscom przypomniałam sobie te swoje podróże, a szczególnie wędrówke po górach Otways i obserwowanie tamtejszych koali. Jeden z nich omal nei nasikał mi na głowę, a takich rzeczy nie da sie zapomnieć. Czytałam, że tamtejsze koale, rozmnażajace sie na potęgę, zjadały za dużo eukaliptusów i zaczęło brakować dla nich pożywienia.I ponoć władze musiały posunąc sie do ich masowego uśpienia. Tutaj wysyłam Ci linka na ten temat, jeśli chciałąbyś… Czytaj więcej »
Olgo dziękujemy za miłe słowa -)Kiedy byliśmy tam dwa lata wcześniej, przed tą opisywaną podróżą, koali było zatrzęsienie, po kilka osobników na drzewach.Teraz dosłownie oniemiałam,jak zobaczyłam nagie drzewa. Z tego co wiem,najpierw opanowały Kangaroo Island, chciano je przenieśc do Flinder Ranges,ale byłoby to zbyt kosztowne ,koale zaczęły ginąc z głodu i je masowo uśpiono.Podobnie w tym miejscu, akurat ten artykuł znalazłam kilka dni temu,ale dzięki serdeczne , że i Ty mi go podesłalaś.Smutna sprawa, podobnie jest z kangurami,dzikimi końmi i wielbłądami.Jadąc do Queensland widzieliśmy ich tysiące. Farmerzy do nich strzelają.Co do GOR ,droga przepiękna,widowiskowa, a Otway nie da się zapomniec.Też… Czytaj więcej »
Wybieram Great Ocean Road i Góry Otway! Bardzo, bardzo zazdro! 😀
Fajnie,że to miejsce wybrałeś!
Wspaniała droga, pomnik,historia, a większośc spowita deszczowymi lasami.
Pora jeszcze sie tu wybrac 🙂
Pozdrowienia!!!
cudowne krajobrazy. Chyba chciała bym tam pomieszkać choć troszkę. I te puste plaże do tego. Ale mroczny las to już nie dla mnie
Krysiu, w mrocznym lesie nie trzeba mieszkac, ale przejechac przez niego warto.Jest cudowny i nikt tam nie straszy 🙂
W domku z widokiem na ocean i przy pustej plaży też bym zamieszkała.
Pozdrawiam-) Irena
Niesamowite zdjęcia!! My niestety bylismy tylko w Perth 🙁
Dziękujemy bardzo 🙂
Perth jest bardzo samotnym miastem.Do najbliższego dużego miasta, Adelaide, lecisz 4 godziny.
Odległości są ogromne i życie bardzo drogie.
GOR kojarzy się większości ze spektakularnymi formacjami skalnymi, ale samą drogą, przez deszczowe lasy Otway , autokary nie jeżdżą.Przepiękna trasa.
Pozdrawiamy serdecznie 🙂
Bardzo ciekawy wpis a zdjęcia są śliczne. Miejsca cudowne.
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy -)
Australia jest na mojej liście. Fantastyczne zdjęcia, które choć na chwilę mogą mnie przybliżyć do tego wspaniałego miejsca na ziemi
W Australii jest co zwiedzac i kraj jest przepiękny.
Nie skreślaj go z listy.
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy-)
Krajobrazy są przepiękne! Zawsze marzyłam o podróży do Australii, niestety splot zdarzeń skutecznie mi to utrudnia. Dzięki takim wpisom jak Twój choć przez chwilę mogę poczuć, że tam jestem…
Ewa, mamy nadzieję, że tam pojedziesz i zobaczysz te wszystkie cuda natury.
Dziękujemy i pozdrawiamy-)
Takimi widokami zaspywać ludzi w grudniu 😉 chyba tylko po to żebym zaczęła gorączkowo przeglądać najtańsze bilety do Australii 😉 Cudne zdjęcia i Kookaburra z polędwica totalnie mnie przekonała 😉
Szybko przeglądaj bilety!
Naszą obrzydliwą zimę najlepiej spędzic w Australii.
Pozdrawiamy-)
Idealne miejsce by odpocząć i odetchnąć 🙂
To prawda.
Pozdrawiamy!
Piękne zdjęcia, nie mogę się napatrzeć. 🙂
Dziękujemy i pozdrawiamy-)
Chciałabym zobaczyć to wszystko na własne oczy! Juz zdjecia zapierają dech 🙂
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Ciekawy opis – także od strony historycznej. Zdjęcia – bajka!:)*
Bardzo dziękujemy!
Niesamowite miejsce ! Marzenie dla mnie
Miejsce jest faktycznie piękne.
Marzenia się spełniają,więc i niech Twoje się spełni!
Pozdrawiamy-)
Fajny wpis i super zdjęcia. Wkrótce się tam wybieram, więc zbieram wszystkie informacje. Dziękuję za pomoc 🙂
Dziękujemy bardzo!
Zapraszamy do naszych relacji z Australii i cieszymy się,że się przydzadzą.
Pozdrawiamy!
Następne moje ulubione zdjęcie 🙂 Otwiera i zamyka ten rozdział. W tamtym lesie musiało być przepięknie.
W tej mgle wyglądał faktycznie nieziemsko. Tylko raz ten las w taki sposób widziałem, chociaż zimą jest tak dosyć często jak wieść niesie.
Pouczający wpis i jak zwykle piękne zdjęcia. Las deszczowy bardzo klimatyczny, pierwsza fotografia magiczna, jak i kilka innych z tego miejsca. Koale urocze, a wzgórza Otways w pięknym świetle i kolorach.
Każdą prezentacją bardzo zachęcacie do odwiedzenia pokazanego miejsca. Można zaoszczędzić na podróżach zaglądając na Waszego bloga 😉
Pozdrawiam,
Renata- Harmony.
Dzięki Reniu za miły wpis-)
Las deszczowy jest jednym z najbardziej facynujących miejsc,jakie można zobaczyc na naszej pięknej planecie.Australia to jeden wielki ogród botaniczno-zoologiczny.Życzymy Ci,abyś kiedyś trafiła do tego kraju.
Pozdrowienia!
Ale wspaniałe zdjęcia! Marzy mi się podróż do Australii, a po Waszym wpisie jeszcze bardziej.
Dzięki serdeczne!
Australia jest przepiękna,mamy nadzieję,że Twoje marzenia się spełnią-)
Pozdrawiamy!
Zimorodek od dziecka był moim ulubieńcem, niemalże talizmanem, który miał mnie chronić od wszelakiego zła. Pod nieobecność rodziców, przy swoim łóżku na połowie ściany wymalowałam tego cudownego, niebieskiego ptaka. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że to nie był li tylko mój pokój (takie były czasy, 4-ro osobowa rodzina mieszkała w dwóch pokojach). Na szczęście "malowidło" nie straszyło, więc na jakiś czas cieszyło nie tylko moje oko 😉
Kookaburra zaraża swoim "śmiechem" i sympatycznym dzióbkiem – już ją kocham.
Wspaniałe tereny, fotografie ekstra klasa, więc czy można się nie zakochać od pierwszego wejrzenia? :))
Zapomniałam… te lasy … zapierają dech w piersiach. Zdjęcia po prostu bezapelacyjnie doskonałe !
Kookaburra to naprawdę wyjątkowy ptak, nawet jak na zimorodka. Stosunkowo łatwo nawiązuje kontakt z ludźmi. Wiele zobaczysz filmów na stronie Youtube, które pokazują, że czasem znajomość tych ptaków z ludźmi potrafi być wręcz zażyła.
Dziękujemy za odwiedziny Grażyno i zostawiony komentarz 🙂
Wyjazd do Australii był od zawsze największym marzeniem moim i mojego męża. Póki co się nie udało, ale może w niedalekiej przyszłości się uda. Póki co zachwycam sie waszymi opowieściami i zdjeciami. Szczerze to nie miałam pojęcia o tej drodze pomniku, a jestem historykiem z wykształcenia – zdecydowanie czas by nadrobić takie informacje. Uwazam, że to był świetny pomysł. Troche mnie przeraziła ten napad wycieczki z fleszami na małego misia. U nas ostatnio tak wyciągnęli delfinka z wody i biedaczek zdechł. Ludzie czasami nie myślą. A wracając do waszej wyprawy to dziękuję, że się nią z nami dzielicie.
Australię zdecydowanie polecamy!
Nieskażona przyroda i ogromne przestrzenie to ogromny atut tego kontynentu.
Europa jest mrowiskiem i po przylocie do Australii odczuwa się szok.Każdy stan jest inny i oferuje inne atrakcje.Great Ocean Road niewątpliwie do nich należy.Trasa bardzo malownicza.
Zorganizowane wycieczki raczej nie mają możliwości zobaczenia koali w środowisku naturalnym i kończy się to wizytą w zoo. Więc jak się taki biedaczek na drzewie trafił, to wszyscy rzucili się do robienia zdjęc.
Mamy nadzieję,że Wasza podróż do Australii się spełni.
Dziękujemy za komentarz i serdecznie pozdrawiamy!!!
Oj jak tam pięknie! Niezwykłe miejsce!
Miejsce faktycznie piękne!
Pozdrawiamy i dziekujemy-)
Dzień dobry Ireno:) Dzień dobry Marku:) Pomyślalam, że wpadnę do was. Właśnie dostałam solidną dawkę informacji, ciekawostek i obłędnych zdjęć. Great Ocean Road to bardzo oryginalny pomysł uczczeia poległych. Takie pomysły na upamietnienie są szczególnie cenne, bo włożono o wiele więcej wysiłku w sam pomysł i jego realizację niż tylko postawienie kolejnego monumentu. Ludziom poległym w wojnie, porzywdzonym przez wojnę, zwykłym szarym obywatelom należy się ogromny szacunek i wyjątkowy sposób upamiętnienia ich ofiary, choć i tak nic nie wróci im tego, co stracili. Uroczy zimorodek. Też nie przechodzę obojętnie obok przyjaznych zwierzaków, gdziekolwiek bym nie była. Jego śpiew przypomina mi… Czytaj więcej »
Dziękujemy pięknie za tak miłą wizytę i obszerny komentarz.
Great Ocean Road to piękne i wyjątkowe miejsce, podobnie jak i cała Australia.
Zwierząt i ptaków w ich naturalnym środowisku tu nie brakuje, to jeden wielki ogród zoologiczno-botaniczny-)
Mgliste krajobrazy bardzo lubimy.
Zapraszamy częściej i serdecznie pozdrawiamy!!!
Super wpis. Oby tak dalej i czekam na więcej 🙂
Dzięki!Pozdrowienia!
Bardzo ciekawy i interesujący post 🙂
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Na Great Ocean Road spędzaliśmy z mężem moje 26-ste urodziny. To była wspaniała przygoda! ps. przepiękne zdjęcia, przywracają wiele wspomnień.
Miejsce warte takiej pięknej rocznicy-)
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Uwielbiam Wasz podróżnicze wpisy. Za każdym razem jest dawka emocji mimo oglądania zdjęć i czytania wpisu. Można tutaj znaleźć mnóstwo inspiracji oraz fantastycznych porad. 🙂
Dziękujemy za miłe słowa i pozdrawiamy!
Wspaniałe zdjęcia. Australia to jedno z moich do dzisiaj niespełnionych podróżniczych marzeń. Po obejrzeniu twoich zdjęć, mam teraz ochotę zabookować pierwszy lepszy lot i ruszyć do świata kangurów!
Jeszcze wszystko możliwe!
Spełnisz swoje marzenia.Trzeba tylko bardzo chcieć.
Dzięki i pozdrowienia!
Wybitnie głośny ten ptak. Aż niepotrzebnie podkręciłem uprzednio słuchawki…
Może i głośny, ale niezwykle sympatyczny-)
Pozdrawiamy!
Jestem pod ogromnym wrażeniem zdjęć, szczególnie kolorów! Kookaburra to ptak z piosenki mojego dzieciństwa, ale nie wiedziałam, że należy do gatunku zimorodka. Wspaniały pomnik, piękna symbolika. Pozdrawiam.
mira-black-abyss.blogspot.com
Dziękujemy bardzo za miłe słowa-)
Wspaniały pomnik, wspaniała droga.
Kookaburra jest bardzo sympatyczna i jej charakterystyczny głos słychac w wielu miejscach.
Pozdrawiamy!
Australia sie kojarzy raczej z czerwona ziemia i pustynnym krajobrazem a tu proszę zielono mokro i pięknie 🙂 czemu to tak daleko?
Australia to nie tylko czerwona ziemia, to również lasy deszczowe, piękne góry,plaże.
Bardzo różnorodne krajobrazy.
No troszkę daleko, ale czego się nie robi, aby zobaczyć te wszystkie cuda natury.
Są samoloty 🙂
Coś mi się wydaje, że chyba wszyscy weterani wojenni ucieszyliby się z tego, że państwo daje im możliwość powrotu do normalnego życia. Ordery? Fajnie. Pomniki? Też. Ale niestety smutna prawda jest taka, że pamięcią o tych, którzy za nas walczyli Ci żołnierze rodziny nie wykarmią. Takie stawianie pomnika w ramach wdzięczności to ok, tym bardziej dla poległych, którym już kasa za bardzo nie pomoże, choć jakaś gratyfikacja dla ich rodzin jak najbardziej byłaby na miejscu. A co do mojej ulubionej części wpisu, czyli zdjęć – cóż mogę napisać. U mnie jest teraz przymrozek, ale wciągam portki i lecę do lasu… Czytaj więcej »
Dziękujemy bardzo za obszerny komentarz!!!
Pozdrowienia-)
Jak zawsze jestem zachwycona, cudowne krajobrazy. Strasznie mi przykro z powodu tegorocznych pożarów, natura potrafi być bezlitosna a z drugiej strony to właśnie ona sama zawsze znajduje właściwe dla siebie rozwiązanie. Uwielbiam zaglądać na Wasz blog ❤️
Australia oferuje cudowne krajobrazy,które potrafią nas oczarować i zaczarować.
Pożary są co roku, ale w tym wyjątkowo groźne.
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Śliczne krajobrazy. Szkoda, że to tak daleko.
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Zdjęcie filtrem naturalnej mgły zauroczyło mnie, niczym baśniowy świat, pieśń życia w tajemniczej egzotycznej scenerii. 🙂 Jakże działa na wyobraźnię. 🙂
Zdjęcia we mgle zawsze pobudzają naszą wyobraźnię.
Piękne są baśniowe widoki.
Pozdrowienia! 🙂
Miejsce jest niesamowite! Jakim cudem robicie tak fantastyczne zdjęcia? Mój aparat nie chce ze mną współpracować 🙁 Australia jak na razie jest moim marzeniem, które pewnie się nie spełni. Dobrze, że choć z Wami mogę pozwiedzać i poznać ją.
Musisz aparatowi przemówić do rozsądku, albo robi dobre zdjęcia, albo do kosza 🙂
Australia wcale nie jest na końcu świata. Kiedyś tam polecisz !
Pozdrawiamy Gosia 🙂
Swoimi zdjęciami dajecie tyle bodźców do pracy podróżniczej wyobraźni, że z przyjemnością wpadam tu kolejny raz, chwytać o poranku kolejną porcję inspiracji. 🙂
Miło nam, zwłaszcza, że tym razem trafiłaś w piękne miejsce 🙂
Pozdrawiamy!
Imponująca droga. Jednak najbardziej zachwyca mnie ten tajemniczy las. Cudny!
Droga bardzo malownicza, a las deszczowy cudowny i tajemniczy.
Przepiękne miejsce.
Pozdrawiamy!
tam nawet słońce świeci jakoś inaczej, niesamowite miejsce, ale to Wy potraficie zrobić takie niesamowite zdjęcia 😉
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy! 🙂
Przepiękne wybrzeże, miejscami przypominało mi nasz szkocki klimat. I chyba troszkę doznałam szoku widząc tych wszystkich ludzi, którzy próbowali sfotografować małego Koalę – nie wiem dlaczego mną to tak wstrząsnęło. Sama pewnie też bym chciała mieć pamiątkę, ale no… sama nie wiem.
Wybrzeże przepiękne i bardzo fotogeniczne.
No cóż, wycieczki autokarowe tak mają, wszyscy wybiegli robić zdjęcia przerażonemu koali.
Zdjęcia koalom,czy kangurom można zrobić, nie budząc w nich niepokoju.
Przynajmniej tak jest w Adelaide, gdzie mieszka Marek.
Wystarczy wyjść na spacer.
Pozdrowienia Kasiu ! 🙂
Uwielbiam te Wasze reportaże. Mogę poznać takie cudowne miejsca.
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy 🙂
Totalnie zauroczyłam się lasem pełnym tajemnic i Apollo Bay, niesamowite miejsca i niesamowite zdjęcia! (jak zawsze ;-))
Takie miejsca lubimy, piękne deszczowe lasy,paprocie, mgły.
To las pełen tajemnic, masz rację.
Dziękujemy i pozdrawiamy! 🙂
Ten las jest przecudowny, magiczny, tajemniczy…Mogłabym w nim spędzić całe wakacje podziwając florę i faunę. A koale będą mi się śniły…
Miło Aniu, że Ci się podobało.
Lasy deszczowe zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Koale, mam pluszowego i przypomina mi tego prawdziwego.Są przesłodkie.
Serdecznie pozdrawiam 🙂