Naqsh – e – Jahan to centrum Isfahanu. Isfahan (Esfahan) jest jednym z największych miast Iranu, pięknie położony nad rzeką Zajande, między pustynią, a górami Zagros. Niestety jest bardzo zanieczyszczony, podobnie, jak wszystkie irańskie miasta.
Kiedy byliśmy pierwszym razem w Isfahanie, kilka lat temu, był maj i ogromne upały. Mimo wielu parków i terenów zielonych, można się udusić od spalin. Jazda samochodem po tym prawie trzymilionowym mieście, to też koszmar.We wszystkich przewodnikach piszą, że to perła Iranu. My osobiście wolimy stare miasto w Yazd, ale nie da się zaprzeczyć, że Isfahan posiada ogromną ilość przepięknych zabytków.
Tym razem przyjechaliśmy do tego miasta w grudniu. Oj było zimno, nawet bardzo.Wspominaliśmy nie tak dawne chwile na gorącej pustyni, a tu irańska zimnica. Nawet szal na włosach mi nie przeszkadzał i okazał się bardzo przydatny. Ulokowaliśmy się w hotelu Sepahan, blisko centrum. Chcieliśmy odpocząć po wielodniowej podróży po Iranie. Zaszyliśmy się w cieplutkim hotelowym pokoju i poszliśmy spać. Następne dwa dni wypełnione były intensywnym zwiedzaniem.W czasie naszego pobytu spadł śnieg.
Ciężko było wyjść na zewnątrz, mroźne powietrze dawało się we znaki. Puchowe kurtki wreszcie się nam przydały. Pięknie wyglądały kopuły meczetów, pokryte śniegiem.
Isfahan swoje czasy świetności przeżywał w XVI wieku, kiedy został stolicą imperium perskiego.
Panował wtedy szach Abbas I Wielki z dynastii Safawidów.
Pozostały po tym okresie wspaniałe meczety, pałace, mosty, parki.
Isfahan był wtedy jednym z największych, kosmopolitycznych miast świata.
O historii miasta możecie poczytać w przewodnikach.
Centrum Isfahanu to ogromny plac Naqsh-e-Jahan. Wraz z budowlami, przylegającymi do niego, został wpisany na listę UNESCO.
W upalne dni wieczorami śpieszą tu wszyscy mieszkańcy miasta. Mury i trawniki są zajęte.
Całe rodziny spędzają czas na placu, pijąc herbatę. Rozkłada się dywany, palniki, garnki, samowary.
Plac zrobił na nas ogromne wrażenie. Kwiaty, fontanny, trawniki, pędzące po placu dorożki i setki uśmiechniętych mieszkańców. Tak zapamiętaliśmy to miejsce.
Tym razem jest zimno, spadł śnieg.
Meczety przylegające do placu są przepiękne, kiedy byliśmy pierwszym razem, wzbudzały w nas niepokój, co w nich robić, jak się zachować? Przytłaczają wielkością, egzotyką i ornamentyką. To nie są kościoły. To miejsca spotkań, odpoczynku, długich rozmów. Tu pije się herbatę, spożywa posiłki. Można schronić się przed palącym słońcem i uciąć sobie drzemkę. Zdjęcia można robić bez problemu poza czasem modłów. Meczety są zawsze otwarte. Przed wejściem zostawia się buty. Osobne wejście jest dla kobiet, osobne dla mężczyzn. No i obowiązuje odpowiednie ubranie.
Cały plac jest otoczony dwupoziomowymi arkadami, w których są sklepy z pamiątkami, złotem i tekstyliami, jest kilka herbaciarni i restauracji. Od północnej części placu rozciąga się wielki bazar, biegnąc przez ponad 5 kilometrów w kierunku starszej części miasta. Naqsh-e-Jahan robi wrażenie o każdej porze dnia i nocy. To 90 tysięcy metrów kwadratowych zielonej przestrzeni, starannie pielęgnowanej.
Tym razem na placu nie było wielu mieszkańców. Większość ukryła się w domach, ciepłych herbaciarniach i na bazarze.
Kilka zdjęć sprzed paru lat z placu Naqsh-e-Jahan
Iran to fajne miejsce. Nie byłem , ale cały czas mnie nęci. Blokuje mnie ( najbardziej) brak ogólnie dostępnego alkoholu , który jest nieodłącznym przyjacielem w podróżach. Ale kiedy nie będzie już stanowił przeszkody to chciałbym tam być. Po tych wspaniałych zdjęciach jest to jeszcze bardziej kuszący kierunek.
pozdrawiam
bm
Marku,czasami rozstanie z przyjacielem dobrze robi-).
Byliśmy dwa razy (każda podróż to miesiąc czasu) i dało się wytrzymac bez alkoholu.
Irańczycy w pewnych kręgach mają dostęp do alkoholu i imprezują w domu.Chociaż to zakazane.
Uwierz,że zwiedzanie na trzeźwo Iranu jest bardzo przyjemne.To fascynujący kraj.
Pozdrawiamy!
Piękne zdjęcia Irenko! Co do zwiedzania na trzeźwo, myślę, że klimat i atmosfera krajów tego typu jest na tyle ciekawa, że procenty nie są potrzebne. Sama, kiedy mieszkałam w Turcji alkohol piłam b.rzadko i nie czułam dyskomfortu przy herbacie.
Dziękuję bardzo w imieniu swoim i Marka!
Masz rację,klimat i kultura, tak odmienna od naszej jest fascynująca.
Herbata w Iranie smakuje wyśmienicie, a sok z granatów (bez cukru), jest wyborny.No i oczywiście ajran.
Pozdrowienia!!!
Irena
Niesamowicie podobają sie mi te perełki architektoniczne Esfahanu. W odsłonie zimowej Iranu też jeszcze do tej pory nie widziałam. Od zawsze sie mi tamte rejony kojarzą z upałem. Zdjęcia fantastyczne! Jak zwykle z resztą 😉 mam nadzieję, że kiedyś moje podróżnicze ścieżki zawiodą mnie na Bliski Wschód. Wasze relacje i zdjęcia naprawdę zachęcają 🙂
Jest w tym mieście co zwiedzac. O tych perełkach jest osobny wpis.
Jak przyjechaliśmy, to ze zmęczenia poszliśmy spac.Obudziliśmy się, a tu śnieg, więc biegiem z aparatami na plac.Hotel mieliśmy tuż obok.W nocy zaczęło sypac na dobre, pojechaliśmy na słynne mosty.Mimo północy na ulicach było setki ludzi, cieszyli się śniegiem.
Dzięki serdeczne za komentarz.Pozdrowienia!!!
dla mnie to pełna eggzotyka! podziwiam za odwagę! a zdjęcia przepiekne! klaudia j
W Iranie czuliśmy się bezpiecznie.Ludzie tam wyjątkowo przyjaźnie nastawieni.
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Iran jest u mnie na pierwszym miejscu na "liście rezerwowej". Z jakiegoś powodu mam dystans do tego kraju, a jednocześnie bardzo chętnie bym go zobaczyła. Wspinałam się kiedyś z Irańczykami – bardzo mili ludzie. Wszyscy zachwalają podróż po Iranie. Może w końcu ścieżki mnie tam zaprowadzą. Pozdrawiam serdecznie
Może ten dystans wynika z położenia Iranu.Pakistan,Irak,Turcja, a tam ciągle jakieś niepokoje.
Dla turystów to świetny kraj do zwiedzania,Irańczycy niezwykle przyjaźni i pokojowo nastawieni.
Byliśmy tam dwa razy i chętnie znowu byśmy tam wrócili.
Życzymy Ci wyjazdu do Iranu, nie pożałujesz!
Pozdrawiamy-)
Czy to prawda, że Irańczycy są tak bardzo przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców? Iran jest gdzieś dalej na mojej liście do odwiedzenia.
Zdjęcia robią wrażenie, taki paradoks trochę – zamarznięty piasek pustyni 🙂
No i nie wiemy, ktoś Ty-).Proszę sie podpisywac.
Trochę się po tym świecie najeździliśmy i uważamy Irańczyków za jednych z najbardziej gościnnych narodów. Ugoszczą, nakarmią, pomogą, podwiozą i to nie za pieniądze. Spotkaliśmy się tam z ogromną sympatią i życzliwością.
Piasek pustyni też potrafi trochę się wychłodzic, w dzień mieliśmy plus 28, w nocy i rankiem dużo poniżej zera.
Dziękujemy i pozdrawiamy-))
Bardzo fajny wpis i ciekawy wpis, jednak najlepsze są zdjecia. Jestem zachwycona!
Bardzo dziękujemy i pozdrawiamy!-)
Miło powspominać z Wami ten wspaniały kraj pełen ciepłych, życzliwych i bardzo pomocnych ludzi. Mieszkaliśmy w Isfahan w hotelu obok placu. Byliśmy na nim trzy razy. Rano, wieczorem i w nocy. Ludzie byli cały czas bo akurat mieli święta. Całymi rodzinami wypoczywali i gościli się przy herbatce na rozłożonych matach. U nas byłoby to nie do pomyślenia bez piwa i innych napojów wyskokowych. Zdjęcia piękne. Pozdrawiam.
Miło Was gościc!
Oj my też bardzo często wspominamy Iran.Też mieszkaliśmy w czasie drugiej podróży blisko placu,więc jak spadł śnieg, to popędziliśmy tam natychmiast.Było bajkowo.Pierwsza wizyta była w maju ,ogromne upały i plac pełen ludzi.Bez piwa też się można świetnie bawic.
Pozdrawiamy Was serdecznie!!!
Kusicie nas tym Iranem i kusicie. Od dawna zastanawiamy się nad wyjazdem, ale blokuje nas stempel z KSA w paszporcie.
Pisaliśmy już, że nie ma problemu z wjazdem do Iranu.
Nasze znajome były w Izraelu, czy w USA i dostały wizy bez żadnych komplikacji.
Iran jest fascynującym krajem.
Pozdrowienia!
Takie kraje bardzo mnie przyciągają swoje historią. Lubię o nich czytać. Może kiedyś będe miała okazje sama pozwiedzać te miejsca.
Iran ma fascynującą historię, przepiękne zabytki i krajobrazy.
Warto go zobaczyć.
Pozdrowienia!
Piękne miejsce i super zdjęcia. Zazdroszczę wyprawy.
Może i Ty kiedyś się tam wybierzesz-)
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy!
Piękne zdjęcia i miejsce bardzo ciekawe. Opisem zachęcasz do jego odwiedzenia. 🙂
Wcale nie dziwię się, że to miejsce jest na liście UNESCO. Zasługuje na to bez dwóch zdań. Jest magiczne.
Magiczny kraj, magiczne miasto, magiczne miejsce.
Pozdrowienia 🙂
Sporo elementów, które niosą w sobie magiczny urok, podróże zawsze kształcą, ale w takich egzotycznych miejscach szczególnie.
Iran to dla nas egzotyka, więc tym bardziej taka podróż jest ekscytująca.
Podróże kształcą i uczą nas tolerancji dla innej kultury, religii i ludzi.
Pozdrawiamy!
Kształcą i wychowują, pokazują jak odmiennie można postrzegać codzienne życie i to o większym wymiarze, społecznym, kulturowym i religijnym.
Dziękujemy za komentarz 🙂
Ależ piękne zdjęcia, zachęcają by odwiedzić i chociaż nie odwiedzę, to przynajmniej popodziwiam u Was…
Byłoby zabawnie, gdybym odwiedziła jednak, bo czasami tak bywa :-)))
Różne nam życie szykuje niespodzianki.
Może tam będziesz :-
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Takie połączenie tradycji i nowoczesności w architekturze. Efekt bardzo fajny.
Dziękujemy za komentarz.
Pozdrowienia 🙂
Kolejne piękne miejsce do zobaczenia. Uwielbiam Wasze zdjęcia. Już nie raz się zastanawiałam czy kiedy fotografujecie ludzi to pytacie ich o zgodę na zrobienie zdjęcia?
Zawsze pytamy ich o zgodę.Irańczycy bardzo chętnie pozowali, a nawet często prosili sami o zrobienie im zdjęcia.
Najgorzej było chyba w Maroko.Jeżeli ktoś wyraził zgodę, to chciał pieniędzy.
Nawet jeżeli robimy zdjęcia dzieciom, to pytamy ich rodziców, czy możemy.
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy 🙂
Zaskoczyły mnie pustki na ulicach i zdjęcia w zimie – zazwyczaj widzę ujęcia w środku lata i pełne ludzi. Nie wiem czy kiedyś uda nam się tam dotrzeć, ale na pewno jest to miejsce warte odwiedzenia.
Był już grudzień i spory mróz. Tak, jak pisaliśmy ludzie pochowali się herbaciarniach i na bazarze.
Pierwsza podróż była w czasie ogromnych upałów.
Wiedzieliśmy, że będzie zimno, ale nie spodziewaliśmy się śniegu w czasie drugiej podróży.
Było pięknie 🙂
Pozdrawiamy!
Spóźniony, ale jestem. Nie chciałem komentować na szybko tylko w spokoju przeczytać tekst i zobaczyć zdjęcia, stąd opóźnienie. Zresztą zaglądam do Was regularnie i uwielbiam…
Już kiedyś tu pisałem, że marzymy o Iranie i dzięki Wam co jakiś czas tylko podsycamy ten płomień pożądania. Niestety w dzisiejszych czasach powiedzenie: „co się odwlecze, to nie uciecze” trochę przestało się odnosić do podróży. Bardzo się obawiamy kiedy znów spokojnie będziemy mogli ruszyć w drogę i choćby zobaczyć Iran Waszymi śladami. Oj, jednak podróży nie warto odkładać na później… taka smutna refleksja.
Wiesz, my też mieliśmy dylematy po powrocie.Bo najpierw miesiąc w Maroko, potem miesiąc w Iranie.Mieliśmy inne plany,które były nie związane z podróżami.
Teraz patrząc z perspektywy czasu, bardzo się cieszymy,że te podróże odbyliśmy.
Nikt nie wie, kiedy będzie można znowu spokojnie wyjechać i zwiedzać ten piękny świat.
Pozostały zdjęcia, wspomnienia i nadzieja, że wszystko się poukłada.
Podróży nie należy odkładać na później, podobnie,jak wielu innych rzeczy.
Pozdrowienia 🙂
Kolejna piękna podróż razem z Wami. Niesamowicie tam pięknie. A to połączenie śniegu jest magiczne.
Chociaż był grudzień i bardzo zimno, śnieg w Isfahanie nas zaskoczył.
Tysiące mieszkańców wyległo wieczorem z domów i bawiło się na śniegu do późnej nocy.
Cudownie wyglądały meczety i mosty.
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
Już wiem w jakim miesiącu tam nie jechać! Genialne ujęcia w ruchu!
Lato nie jest dobre, panują nieznośne upały.
Wiosna i jesień to najlepsze pory na wyjazd do Iranu.
Pozdrowienia 🙂
Piękne centrum. Wszystko do tego bardziej 'wygładzone’, jak na centrum przystało. Ale z chęcią bym się tam znalazła i zobaczyła to przeciekawe miasto. Zdjęcia bardzo wciągające w klimat.
Dziękujemy Aniu i pozdrawiamy 🙂
Miasto by Ci się bardzo spodobało, zwłaszcza restauracje i herbaciarnie wokół placu.