Iran – Abyaneh

Abyaneh, to wioska, która liczy sobie ponad 1500 lat. Jest bardzo popularna w Iranie i w zasadzie nie wiemy, czemu tę popularność zawdzięcza.Chyba tylko temu, że jest łatwo dostępna.W wielu źródłach można wyczytać, że jest na liście UNESCO. Nie, nie ma jej na tej liście.

Najlepiej się tu dostać z Kashan, to nieco ponad 80 km. Po drodze do wioski, w górzysto-pustynnym terenie, znajduje się zakład wzbogacania uranu.

W dniach wolnych od pracy  przyjeżdża tu dziesiątki Irańczyków na piknik. Jest też mnóstwo autokarów z wycieczkami.Ta wioska jest praktycznie w ofercie każdego biura podróży.
Abyaneh leży w dolinie, ale część domów położona jest na zboczu góry.
Małe domki pokryte są czerwoną gliną i ułożone kaskadowo.Sporo z nich się rozpada i grozi zawaleniem.Czasami strach gdzieś zajrzeć.Nie widzieliśmy, aby tu ktoś coś remontował, czy budował. Po wiosce jeździć nie wolno. Między domami są wąskie, kręte uliczki i schody.Przed wioską znajdziemy spory parking.

Jeżeli ktoś myśli, że znajdzie tu wioseczkę z czasów biblijnych, gdzie czas się zatrzymał, to się myli. Mieszkańcy wcale nie żyją swoim życiem, poubierani w ludowe stroje, pozują do zdjęć tylko za pieniądze. Abyaneh jest bardzo znane, więc mieszkańcy na zarobek nie narzekają. Niewiele tu z autentycznej, irańskiej wioski.Takie odwiedziliśmy we wschodnim Iranie.Tam naprawdę przenosiliśmy się w czasie.

 

Nie tylko turystami wioska  żyje.Uprawia się tu  pszenicę, jęczmień , ziemniaki i owoce, takie jak gruszki, jabłka,  czy morele.Przepływa tu rzeka Barzrud, a liczne górskie źródła nawadniają pola.
Nam oferowano suszone jabłka, mogliśmy za zakup małego woreczka zrobić jedno zdjęcie.W wiosce tka się też dywany.

Mało tu młodych ludzi, wyjeżdżają do miasta.Starszyzna pielęgnuje tradycję, język i kulturę. Przynajmniej tak piszą. Nie ma czerni, kobiety mają kolorowe stroje w kwiaty.
Oprócz zoroastriańskiej świątyni ognia z czasów Sasanidów, w wiosce są także trzy zamki, restauracja, miejsce pielgrzymek i trzy meczety.

My przyjechaliśmy w  zimny, grudniowy dzień. Droga do wioski jest bardzo malownicza. Leżał śnieg i świeciło słońce, a turystów praktycznie nie było.Pospacerowaliśmy po pustych uliczkach.Nieliczni mieszkańcy chowali się w domach.

Ciężko tu o nocleg, ale w planach jest budowa hoteli.

Abyaneh uroczo wygląda z okolicznych wzgórz, warto się wybrać na jedno z nich.Czerwony kolor domów cudnie wygląda w zachodzącym słońcu.

 
0 0 votes
Article Rating
Tags:

Hooltaye

Witam Was na blogu.Byliśmy małżeństwem i podróżowaliśmy razem od kilkunastu lat. Dzieliliśmy się z Wami tym, co zobaczyliśmy. Kochaliśmy przygodę, przyrodę i ludzi. Marka już nie ma. Wszystkie zdjęcia są wyłącznie naszą własnością. Blog nie jest przewodnikiem, a wspomnieniami z podróży. Pozdrawiam serdecznie :-)Irena

Subscribe
Powiadom o
guest
30 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna J.

Irenko tam jest pięknie 🙂 mam nadzieję dotrzeć kiedyś do tego kraju 🙂

Anna J.

Będę szukać i lotów i czasu żeby odwiedzić te miejsca co Wy 🙂

Unknown

Bardzo fajne zdjecia i opisy. Warto zobaczyc i przeczytac

indianadriana

Przepiękne zdjęcia. Przepiękny Iran. Dziękuję za wirtualną podróż.

Mega miejsce. Najpierw urzekły mnie zdjęcia pustej drogi i gór na horyzoncie, a potem było jeszcze ciekawiej. Te ceglaste domy na tle białych gór – bajka. I wygląda też na miejsce spokojne, żyjące swoim własnym rytmem, a nie zadeptane. Bardzo ciekawa relacja.

karolina.miller

Pięknie trafiliście, że nie było za bardzi turystów. Zafascynowały mnie widoki pustynne skąpane w bialym śniegu. I te portrety, Wasze są zawsze najpiękniejsze! Skąd się ludziom wzięła informacja o liście UNESCO? Te domy i ich głęboki kolor robią piękne wrażenie! Chcę do Iranu juz!

Bardzo ciekawe miejsce – geograficznie, kulturowo. Znam ludzi z tamtego rejonu świata, niestety choć bardzo kocha swój kraj, z powodów politycznych, wcale nie chcą tam wracać…

Olka

Te górskie krajobrazy są absolutnie zachwycające. A że dodatkowo okraszone są śniegiem, to od razu nabrały jeszcze ciekawszego, bo bardziej plastycznego charakteru.

Marysia

Piękne, ostre zdjęcia. <3 Wspaniale się przenieść z Wami do odległych zakątków i podziwiać kraje, które odwiedziliście. Wioska na zdjęciach wygląda na opuszczoną, gdzieniegdzie przemykają starsze kobiety, to chyba nie miejsce na całodzienną wizytę. Góry w tle wyglądają zjawiskowo. Piękna pogoda tylko podkreśla ich urok w zimowej szacie. P.S. Szczęśliwego Nowego Roku 🙂

Kira

Piękne widoki! Bardzo ciekawy sposób noszenia chusty, nie spotkałam się nigdzie z takim. Oryginalny jednym słowem 😀

Ewelina

Jejku jak tam jest pięknie. Chciałabym tam kiedyś pojechać. Gdybym podróżowała to bym wszędzie próbowała kuchni jaką ma dany kraj 😉

Akacja

Całkiem spora ta wioska. I jakie barwne stroje. Bardzo mi się podobają.

Katarzyna

Rzeczywiście szału nie ma. Ale zawsze warto się o tym przekonać 😉 A te panie to jak u nas w Łowickiem 🙂

Bardzo ciekawa podróż. Na niektórych zdjęciach zapominam, ze jesteśmy w Iranie. Tak rzadko widzimy zimę w krajach wschodniej kultury. Interesująca odmiana. Wyobrażam sobie, ze i podróż była odmienna. Serdecznie pozdrawiam!
PS Moja sąsiadka pochodzi z Iranu. Opowiadała mi, jak w dzieciństwie jeździła w Iranie na nartach. Ale to już inny temat 🙂

Zupelnie inny swiat… NIesamowity swoisty wdziek. Takie podroze pomagaja nam relatywizowac. Pozdrawiam serdecznie!