
Marrakesz to jedno z największych miast Maroko, leży u podnóża Atlasu Wysokiego. Tętni życiem całą dobę, chwile wytchnienia można znaleźć spacerując po uliczkach medyny. Miasto kolorowe i żywiołowe, bogactwo styka się tu ze skrajną biedą. Spacerując po medynie i ogrodach Majorelle, posłuchajmy kilku informacji o tym mieście.

Sercem Marrakeszu jest Dżamaa al-Fina (Djemaa-el-Fna) – słynny plac skazańców oraz umarłych – na którym w XIX dochodziło do targów niewolnikami oraz ścinano głowy przestępcom i nabijano je na pale prezentując mieszkańcom. Poczujemy się tutaj jak w innej epoce.
Na największym placu w medynie trzeba znaleźć się koniecznie po zmroku, kiedy to ożywa i czaruje swoją magią. Miejscowi muzycy grający na bębnach, zaklinacze węży, połykacze ognia, wróżbici, samozwańczy uzdrawiacze, fakirzy, rozkrzyczani handlarze. To oni wszyscy nadają niesamowity charakter temu miejscu. Muzyka i gwar miesza się z aromatami, smaki z zapachami. Jest to prawdziwy spektakl dla wszystkich naszych zmysłów. Jest to też raj dla fotografów. Każdy tam chętnie pozuje, ale nie ma nic za darmo.
Dla mnie miejsce, gdzie panował straszliwy hałas, a tłum był niewyobrażalny. Znam osoby zachwycone tym miejscem, ja miałam dosyć.
Warto spróbować lokalnej kuchni. W powietrzu unosi się mieszanina grillowanych ryb, zapach ziół, pieczonych mięs. Prawdziwa marokańska potrawa to Tadżin, przygotowana w arabskim naczyniu służącym do pieczenia mięs nad rozżarzonym węglem lub drewnem. Naczynie to – o tej samej nazwie – wykonywane jest z gliny i posiada wysoką, stożkowatą pokrywę. Mnie bardzo smakowała, a odmian tej potrawy jest mnóstwo. Do tego arabski chleb, zwany chubz, miętowa herbata i mamy kulinarną ucztę. Na deser ciasteczka z sezamem lub migdałami. Świetny jest też świeży, wyciskany na naszych oczach, sok pomarańczowy.

Jeżeli ktoś lubi zakupy, to w Marrakeszu ma pole do popisu. Jest tu ogromna ilość sklepików i straganów. Można tu znaleźć ręcznie wyrabiane małe cudeńka i dzieła sztuki. Oczywiście najlepiej się targować, bo cena wyjściowa jest zawyżana.
Pałace, meczety, medresy, jest co zwiedzać w tym mieście.
Najciekawszym zabytkiem jest minaret – Kutubijja (Koutoubia). Minaret ma 70 m. wysokości i stanowi najbardziej charakterystyczną sylwetkę w panoramie miasta. Nazwa pochodzi od arabskiego al-Kutubijjin (bibliotekarz), odkąd sprzedawcy rękopisów zaczęli ustawiać koło niego swoje stragany. Wieża ma wysokość 69 metrów. Meczet jest zbudowany w tradycyjnym arabskim stylu – wieża jest ozdobiona czterema kulami z miedzi, które według legendy, były tylko trzy, pierwotnie zrobione z czystego złota. Czwartą kulę podarowała żona kalifa Mansura, która jako zadośćuczynienie za złamanie postu w Ramadanie (zjedzenie winogron), kazała przetopić swoją złotą biżuterię w czwartą kulę. Jak większość marokańskich świątyń, niedostępny do zwiedzania.

Kolejne ciekawe miejsce to pałac Bahia. Pałac uznawany jest za arcydzieło architektury marokańskiej i jedną z największych atrakcji turystycznych w Marrakeszu. Został zbudowany w XIX wieku, na polecenie wielkiego wezyra Si Moussa. Na powierzchni 8 000 metrów kwadratowych znajduje się aż 150 luksusowych sypialni, które zachwycają swoimi bogatymi zdobieniami. Na szczególną uwagę zasługują malowidła na drewnie, wykonane z niezwykłą precyzją. Na głównym dziedzińcu pałacu organizuje się liczne wydarzenia kulturowe, koncerty muzyki arabsko-andaluzyjskiej oraz wystawy. Można poczuć tu nastrój prawdziwego arabskiego pałacu.

Pałac El Badi został wybudowany w XVI wieku przez Ahmada al-Mansura, niegdyś niesamowicie piękny, cały pokryty białym marmurem, uchodził za najwspanialszą rezydencję na całym świecie, dzisiaj nie wygląda z zewnątrz szczególnie zachęcająco. Wewnątrz natomiast możemy podziwiać dziedziniec z basenem, pozostałości podziemnej instalacji wodnej, która miała na celu nawadnianie otaczających pałac ogrodów, fragmenty pawilonów pałacowych oraz mury obronne. Można też wejść do odrestaurowanego pawilonu audiencyjnego, albo też wejść na dach wielkiego pawilonu.

Medresa Alego Ibn Jusufa to najładniejsza szkoła koraniczna w kraju, w całości dostępna dla zwiedzających. Została zbudowana w XIV wieku. W najlepszych czasach Koran studiowało tu 900 uczniów. W 2001 roku obiekt poddano gruntownej renowacji. Główny dziedziniec zachwyca podłogą wykonaną z marmuru z Carrary. Możemy zwiedzać pokój modlitwy oraz bardzo dobrze zachowane pokoje do studiowania na pierwszym piętrze i starą łaźnię.

Grobowce Saadytów to miejsce spoczynku książąt z dynastii Saadytów oraz piękny przykład architektury arabskiej. Najstarszy zachowany grób cmentarzyska datowany jest na rok 1557. Grobowce składająca się z dwóch mauzoleów i dziedzińca z barwnym ogrodem. Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, iż grobowce zostały w XVII wieku zamurowane przez Mulaja Ismaila. Dopiero 200 lat później zostały odkryte przez Francuzów podczas przelotu samolotem nad miastem.

Ogrody Majorelle. Dla jednych fascynujące baśniowe i rajskie. Nas rozczarowały, może dlatego, że widzieliśmy przepiękne tajskie ogrody. Raczej mało romantyczne miejsce, ale dobrze zaprojektowane. Tłumy ludzi, bo przyjeżdża tu autokar za autokarem.Trochę przereklamowane. Ogród został zaprojektowany przez artystę Jacques Majorelle i był własnością Yves Saint-Laurent i Pierre Berge od 1980 roku. Kolekcja roślin z całego świata wcale nie jest jakaś okazała.
W ogrodzie rozsypano prochy Laurenta. Duży plus, że mimo tłumów ludzi, można tu odpocząć od zgiełku miasta.

Najbardziej podobała nam się”czerwona” medyna z małymi hotelikami, riadami, sukami, zakładami rzemieślniczymi i mnóstwem wąskich, krętych uliczek.
Mieliśmy jednak dosyć naciągaczy, pseudo przewodników, namolnych sprzedawców, krzyczących ludzi, jazgotu, hałasu i ciągle wyciągniętych rąk po pieniądze.













































































Rzeczywiście wąskie uliczki wyglądają najciekawiej i najspokojniej 🙂 Na niektórych zdjęciach widać, że nie są zadowoleni z fotografowania. Tak sobie myślę i zadaję pytanie, czy Wy kiedyś wybierzecie się do Indii ?Kolejny ciekawy odcinek podróży 🙂
Mieliśmy w planach Indie,wyszła Tajlandia.Może kiedyś 🙂
Miasto bardzo hałaśliwe z ogromną ilością turystów,męczące.
Uciekaliśmy w poszukiwaniu cichych uliczek.
Podobno kradnie się im duszę,robiąc zdjęcie.Pieniądze czynią cuda i płacąc im,zapominają o duszy.
Dziękujemy za wizytę 🙂
Byłam w Maroku tylko weekend i to w dodatku podróżowaliśmy z dziećmi, więc wolniej i nie udało nam się zobaczyć nawet połowy z tego, co wy widzieliście, ale dzięki waszym cudownym zdjęciom nadrabiam zaległości.
Miło nam-)
Marrakesz to fotograficzny raj, ale namolni Marokańczycy nie dają wytchnąc.
Weekend to zdecydowanie za mało na przygodę z tym krajem.
Dziękujemy i pozdrawiamy-)
Czuję się przenesiona do zupełnie innego świata w ten piątkowy poranek 🙂 Dziękuję!
Egzotyczne miasto,dla nas rzeczywiście inny świat.
Pozdrowienia!
Pięknie tam, tak kolorowo. Marakesz podziwiam tylko na zdjęciach, nie miałam okazji tam być
Jedno z najbardziej znanych miast w Maroko.
Kolorowe, turystyczne i zatłoczone.
Pozdrowienia!
bardzo ciekawe miejsce, chciałabym się tam kiedyś wybrać
Miasto warte zobaczenia,jednak zdecydowanie wolimy Maroko poza miastami.
Pozdrawiamy!
Te kolory aż biją po oczach! A kuchnię to i ja bym spróbowała.
Kuchnia marokańska jest świetna i urozmaicona.
Maroko kolorowe i przyciągające.
Pozdrawiamy!
Wspaniałe zdjęcia! Chętnie wybrałabym się tam choćby na dzisiejszy wieczór, aby chłonąć te kolory, kulturę i zjeść tadżin. 🙂
Fajnie byłoby się przenieśc na jeden dzień do Maroko.
Kultura, kuchnia, zwyczaje, ludzie są zupełnie inni.
Kolorowy, egzotyczny świat.
Dziekujemy i pozdrawiamy!
Wąskie uliczki zawsze kojarzyły mi się z takim chaosem, ale jednak opanowanym chaosem. Takie uliczki mają w sobie coś przyciągającego 🙂
Uliczki, zwłaszcza w medynie są bardzo klimatyczne, kolorowe i faktycznie przyciągające.
Czasami puste,czasami pełne ludzi.
Marrakesz to jedno z kultowych miast Maroko, pełne życia przez całą dobę.
Pozdrowienia!
Fajne zdjęcia, tylko czemu zawsze odnoszę wrażenie, że ci ludzie są jacyś tacy przygaszeni i smutni. Życie …
Dla wielu Marrakesz to kwintesencja Maroko.Jest tam ogromna ilość turystów, wycieczkowych autokarów.
Owszem fotograficzny raj, ale ten jazgot trwający praktycznie całą dobę, był ciężki do zniesienia.
Sporo Marokańczyków jest biednych, ciężko pracujących, więc może i wyglądają na przygnębionych.
Uwielbia, kiedyś zrobiłem tan sobie długi spacer w niedzielny poranek, tak koło 6:00. Ulice były zupełnie puste, i miasto wyglądało na troszkę wymarłe. Bardzo dziwne wrazenie , bo mówimy o jednym z najabrdziej ruchlizych i pełnych życia miast
Wiesz, oni do rana imprezują, a ludzie wychodzą wieczorami na ulice .
Więc chyba najlepiej zwiedzać to miasto rankiem.
Ciekawe miasto dla fotografa.
Męczące dla kogoś, kto chce ciszy i spokoju.
Pozdrawiamy! 🙂
Właśnie wczoraj skończyłam pisać o Marrakeszu (już wiecie o czym częściowo będzie w środę 😉 ) i zastanawiałam się, czy zostanę zlinczowana za to, że napisałam, że Jardin Majorelle nie sprostał moim oczekiwaniom! Dzisiaj weszłam do Was, poszukać, czy macie zdjęcia z Marrakeszu (cobym mogła Was jakże subtelnie i naturalnie zarekomendować) i voila! Nie dość, że Marrakesz, to jeszcze potwierdzenie, że nie mam w tyłku przewrócone i nie tylko mnie słynny ogród nie zachwyci! Ależ mi z tą świadomością dobrze! 😀
Ha, Maroko jest cudowne,ale miast mieliśmy dosyć.Marrakesz jest fajnym miejscem dla fotografa.
Jednak ten jazgot na dłuższą metę jest nie do wytrzymania.
Ogrody nam się nie podobały, miejsce przereklamowane. Autokar za autokarem i setki ludzi. Nie ma gdzie usiąść i odpocząć.
Nie przewróciło Ci się w tyłku 🙂
Wiele miejsc nas rozczarowało, a wiele zaskoczyło swoim pięknem.Czekamy na Twój wpis.
Pozdrawiamy! 🙂
Mi jakoś to miasto nie przypadło do gustu. Architektura jest ciekawa, ale atmosfera pozostawiała wiele do życzenia.
Właśnie też o tym piszemy.
Miasto jest fotograficznym rajem, ale nie miejscem do życia.
My mieliśmy w miastach tylko noclegi, oraz zaopatrywaliśmy się w dużych marketach w żywność.
Miesiąc w Maroko spędziliśmy głównie w Atlasie i na pustyni.
Pozdrowienia!
Pięknie, we wszystkich wpisach przebija się bardzo kolor niebieski.
Jeden z dominujących kolorów w marokańskich miastach.
Pozdrowienia 🙂
Cudowne miasto, kultura, kuchnia o architektura, ale też historia. Obłędne ❤😍
To miasto, które jednym się podoba i są zachwyceni, a inni uciekają, tam , gdzie cisza i spokój.
Podobało Ci się,to miło.
Pozdrawiamy!
Jest coś szczególnego w takich wąskich uliczkach, w tej bliskości budynków i sąsiedztwa, zaglądać lubię, ale na taki wariant zamieszkania pewnie bym się nie zdecydowała. 🙂
W Marrakeszu za żadne pieniądze nie chcielibyśmy mieszkać.
Owszem,zwiedzić medynę i uciekać.
Tam jazgot nie milknie całą dobę.
Pozdrowienia 🙂
Śliczne kolorowe miasto, chętnie pochodziłabym pomiędzy takimi straganami.
Marrakesz jest bardzo kolorowy, egzotyczny, tętniący życiem, ale też bardzo męczący.
Pozdrowienia!
Maroko, Marrakesz od dawna jest na liście moich (naszych rodzinnych) marzeń podróżniczych. Widzę tutaj wiele, ale chciałabym poznać tę kulturę, powąchać przyprawy, zobaczyć wszystko co znam z takich artykułów jak Twój. 🙂
Ten wpis, to było piękne doznanie 🙂 dziękuję!
Warto zobaczyć Maroko, niezwykle egzotyczny, kolorowy i interesujący kraj.
Jest się tam czym zachwycać.
Pozdrowienia 🙂
Marrakesz to chyba najpopularniejsze miasto w Maroku. Cudownie kolorowe i przepełnione tłumami – mieszkańców i turystów. Mnie też bardzo podoba się czerwona medyna. No i kocham suki, ale bardzo mi przeszkadza ta nachalność i namolność, aby wyrwać pieniądze.
Podróże z Tobą zawsze są po pierwsze obfitujące w ciekawostki, historię, że czuję się jakbym była oprowadzana przez przewodnika po danym miejscu. Dodatkowo cudowne zdjęcia sprawiają, że z mojej kanapy mogę dzięki Tobie podziwiać piękno architektury, czy krajobrazu 🙂
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy 🙂
Do Marrakeszu chętnie bym wróciła. To tygiel kultur arabskich. Kolory, klimat i atmosfera bardzo mi się podoba. Wspaniałe zdjęcia.
Marrakesz to miasto, które udało nam się odwiedzić kilka lat temu. Pamiętam, że byliśmy zachwyceni kolorami, dźwiękami I zapachami, ale jak zwykle zabrakło czasu na zobaczenie wszystkiego. Byliśmy wtedy laikami podróżnymi, nikt nas nie ostrzegł przed tubylcami i wróciliśmy obładowani dwoma dywanami 🤣
Nam dywanu nie wcisnęli, chociaż robili wszystko.
Marrakesz ciekawy, raj dla fotografa. My po zwiedzeniu natychmiast uciekliśmy przed jazgotem w góry.
Pozdrawiamy 🙂